Związkowa Alternatywa, organizacja założona przez działacza i publicystę Piotra Szumlewicza od początku była krytyczna wobec wprowadzonego przez PiS częściowego zakazu handlu w niedziele. Spór się pogłębia w kryzysowym momencie.
Jesteśmy zdumieni stanowiskiem NSZZ Solidarność, w którym dowiadujemy się, że centrala Piotra Dudy „nie zamierza tak jak inne związki zawodowe przehandlować wolnych niedziel na wyższe wynagrodzenie w tym dniu”. W praktyce oznacza to, że Solidarność jest przeciwko podwyżkom płac i za utrzymaniem obecnego stanu rzeczy, zgodnie z którym setki tysięcy osób pracują w niedziele, otrzymując bardzo niskie stawki – wyjaśnia Piotr Szumlewicz.
Jego zdaniem obowiązująca ustawa o handlu w niedziele, przeforsowana przez Solidarność, jest pełna luk i niekiedy dość osobliwych wyłączeń. Lider ZA stwierdza wprost, że to faktycznie nie jest zakaz handlu w niedziele a jedynie swoiste rozporządzenie o zamknięciu w tym dniu dużych sklepów i tak zwanych galerii handlowych.
Tysiące małych sklepów jednak, również sieciówek, pozostaje otwarta. Dotyczy to też stacji benzynowych, cukierni, sklepów z dewocjonaliami czy placówek handlowych na dworcach.
Rozwiązania przeforsowane przez centralę Piotra Dudy Związkowa Alternatywa ocenia jako selektywne i często arbitralne, a na dodatek wspierają ten segment handlu, gdzie prawa pracownicze są najczęściej łamane, płace są najniższe, a poziom uzwiązkowienia najmniejszy.
Jednocześnie organizacja Szumlewicza postuluje wprowadzenie obowiązkowej, podwyższonej o 2,5 razy w stosunku do tej za pracę w dniu roboczym, stawki za pracę w niedzielę. Solidarność odpowiada, że „nie przehandluje wolnych niedziel”.
W tym kontekście trudno doprawdy zrozumieć postawę kierownictwa Solidarności. Wszak nawet jeśli chce się zachować obecny rygor ograniczeń handlu w niedziele, to można do tego dołożyć wskazane przez ZA obowiązkowo wyższe wynagrodzenie za pracę w ten dzień w tych placówkach, które są czynne. Stanowisko Solidarności zaś sprawia, że związek zawodowy stawia się w opozycji do proponowanego mechanizmu podniesienia płac. Solidarność dopuszcza handel w niedziele na masową skalę, a zarazem nie chce się zgodzić na podniesienie płac za pracę w tym dniu. Zdaniem Szumlewicza Piotr Duda lekceważy też głosy pracowników handlu. Z kolejnych badań, na które powołuje się ZA, wynika, że pracownicy handlu woleliby proponowane przez 2,5 razy wyższe płace za pracę w niedziele niż selektywny zakaz obowiązujący w tej chwili.
„Dlatego apelujemy do wszystkich partnerów społecznych o zmianę przepisów dotyczących pracy w niedziele. Zamiast obowiązującej, fatalnie przygotowanej ustawy dotyczącej handlu w niedziele, proponujemy wprowadzenie regulacji, zgodnie z którymi każda praca w niedziele byłaby znacznie lepiej opłacana niż praca w dni powszednie. Duże sklepy i sieci handlowe mogłyby więc zostać otwarte, gdyby ich pracownicy otrzymywali 2,5 razy wyższe wynagrodzenia niż za pracę w dni powszednie” – podsumowuje Piotr Szumlewicz.
W tym kontekście warto przypomnieć, iż Związkowa Alternatywa bardzo mocno wystąpiła przeciw pomysłom biznesu zamrożenia wysokości płacy minimalnej. Minister Emilewicz z „prospołecznego” rządu PiS zapowiedziała rozmowy w tej sprawie.
„Z oburzeniem przyjmujemy propozycje organizacji pracodawców, by zamrozić płacę minimalną w przyszłym roku na poziomie 2,6 tys. zł” – mówi Piotr Szumlewicz.
„Roczny poziom inflacji wciąż przekracza 3 proc., a ceny żywności wzrosły w ciągu ostatniego roku o blisko 8 proc. Zamrożenie płacy minimalnej oznaczałoby zatem spadek realnych płac najgorzej opłacanych pracowników i wzrost skali ubóstwa wśród osób pracujących” – dodaje Piotr Szumlewicz.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Z zakazem handlu w niedziele jest u nas tak jak z piosenką Jana Kaczmarka „czego się boisz głupia”.Swego czasu(niedawno) będąc w podróży usiłowaliśmy w niedzielę kupić steki.Przejechaliśmy od Francji przez Belgię,Holandię do Niemiec i ??? Nie udało się! Handel w tych państwach nie zawalił się, więc dlaczego nie może być tak i u nas?.Uważam ,że albo jest zakaz i nie ma wyjątków ,albo go nie ma.Na niedzielę i święta jest gastronomia ,do dyspozycji „bardzo spragnionych”.Aha, jeszcze jedno, w Polskich małych sklepach w niedziele pracują właściciele ,a w wykorzystujących luki prawne Żabkach i im podobnych pracownicy najemni.Polska to „bardzo dziwna kraina” !
Polska to nie kraina. Polska to to coś, za co Włosi byliby w stanie jedynie oddać życie. Bum, bum… Oczywiście, gdyby tu nie przyjechali i nie zobaczyli, że burdel, burdelowi nie równy.
Przecież jedno drugiego nie wyklucza. Co za problem, by Związkowa Alternatywa popierała ograniczenie pracy w niedziele i uszczelnienie tego, z równoczesnym 2,5-razowym wzrostem wynagrodzeń dla pozostałych pracujących tego dnia.
Fakt, że obecna ustawa jest niedoskonała z racji faworyzowania małego kapitału, lecz potrzeba naprawdę sporej naiwności by wierzyć, że handel zacznie płacić 2,5 raza więcej za pracę w niedzielę bez odbicia sobie tego na innych polach albo wydłużonych godzinach w pozostałe dni kosztem zamknięcia w niedzielę. 2,5 razy najniższe 17 zł/h = 42,5 zł/h, w sieciówkach spokojnie byłoby to 5 dyszek. Czy naprawdę w to wierzycie?
Coś się szanownemu koledze pomyliło! Faworyzowanie małego kapitału? u nas???Skąd takie wnioski?
@FO-PA!
Przecież z mety nastąpiłoby ,,uelastycznienie” zapisów regulaminów pracy i… wprowadzenie tzw ,,turnusu” w zmianach 7-godzinnych z limitem 42,5 godziny tygodniowo. W takim wypadku nie płaci się dodatków świątecznych – i ustawa jest, i prole nic nie dostaną, a politykiery mogą wypinać klaty po ordery. Wszystko zgodnie z zasadą – Q..wa, Q…wie łba nie urwie”.
Ważniejsze od takich wojenek o pietruszkę wprowadzenie sztywnej definicji zatrudnienia i bezpardonowego ścigania z urzędu postępujących inaczej!!!!!!!!!!!
Reasumując – Ze śmieciówkami i ,,samozadurnieniem” – koniec zrobić należy!