Piotr Moniuszko, lider Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty, 20 września tego roku dostał od pracodawcy, Poczty Polskiej S.A., dyscyplinarkę za wpis opublikowany na Facebooku. Jego sprawa jest o tyle absurdalna, że pisał w nim o możliwej upadłości firmy, czyli w zasadzie realizował związkowe obowiązki: ostrzegał pracowników i pracowniczki. Ostatnio sprawa związkowca zyskała nowy wymiar.
WZZPP nie jest zainteresowany konfrontacją z zarządem, chce spokojnie reprezentować pracowników i działać na ich korzyść. W sprawie Moniuszki i jego przywrócenia do pracy szefostwo jest jednak nieprzejednane. Zamiast dialogu ma miejsce rytualne wysyłanie sobie nawzajem pism. Nie ma żadnych rozmów, co do nich zarząd zaprezentował kompletny brak zainteresowania.
Sama sprawa zwolnienia Moniuszki została oddana do sądu. Pozew został złożony 15 października, teraz sam zainteresowany czeka na odpowiedź sądu i termin pierwszej rozprawy. Według wstępnych szacunków może to być marzec 2020 roku. Przewodniczący WZZPP reprezentuje się sam. – Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat sam występowałem w sądach pracy, jako pełnomocnik procesowy pokrzywdzonych pracowników. Taką możliwość daje ustawa o związkach zawodowych. Mam jakieś doświadczenie już w tym zakresie i sądzę, że powinienem sobie poradzić. Nie będę ukrywał, że pomoc fachowca, prawnika z pewnością by się przydała, ale niestety nie stać mnie na to. Jeśli by jakiś prawnik zechciał mi pomóc bezpłatnie, oczywiście taką propozycję przyjmę – powiedział Moniuszko w rozmowie z Portalem Strajk. Jak dodaje, nie chce obciążać związku pod względem finansowym swoją sprawą.
Kolejnym aspektem sprawy jest kwestia mieszkania. Niestety jest ono również uzależnione od pracodawcy, to od niego Piotr Moniuszko wynajmuje lokal.
– Ponad 6 lat temu, z uwagi na pewne zawirowania życiowe, wynająłem od Poczty Polskiej S.A. mieszkanie. Nie będę opowiadał w szczegółach, w jakim stanie ono było, a pozostawiało wiele do życzenia, ale nie mając żadnego innego wyjścia, podjąłem decyzję o jego wynajęciu. Jeszcze przed wypowiedzeniem umowy o pracę, 2 lipca, wygasła mi umowa najmu. Oczywiście otrzymałem propozycję przedłużenia umowy na kolejny okres, ale okazało się, że bodajże już po raz piąty ma być podniesiona stawka czynszu – opowiada związkowiec. – Poprosiłem, by przedstawiono mi wyliczenia, jakie są przyczyny kolejnej podwyżki. Niestety nie otrzymałem odpowiedzi. Stąd nie zgodziłem się na podpisanie umowy najmu, na bardzo już niekorzystnych jak dla mnie warunkach i zaproponowałem, by kontynuacja najmu odbywała się według poprzedniej umowy, gdyż szereg bardzo poważnych wad i usterek, jakie zostały spisane w protokole przekazania mi mieszkania, przez okres tych 6 lat, nie zostały przez PP S.A. jako właściciela mieszkania usunięte, a opłaty za wynajem w tym czasie wzrosły o blisko 50 proc.
Moniuszko twierdzi, że chociaż umowa najmu wygasła 2 lipca, to poczta nie odzywała się w tej sprawie aż do momentu, gdy wypowiedziano mu umowę o pracę. – 7 października br. PP S.A. wypowiedziała mi umowę o pracę. Pismo wzywające mnie do opuszczenia mieszkania otrzymałem dopiero, albo aż, 5 listopada. Blisko miesiąc po zwolnieniu mnie z pracy. Czy ma to związek z dyscyplinarką? Uważam, że tak – podsumowuje związkowiec.
Wstawiennictwo Związkowej Alternatywy oraz zainteresowanie mediów sprawą dało jednak działaczowi nadzieję na pozytywne rozwiązanie przynajmniej problemu z mieszkaniem. Otrzymał z poczty pismo, które sugeruje, że pracodawca jednak jest zainteresowany podpisaniem nowej umowy wynajmu. Przewodniczący związku nie chce się zgodzić na dalsze podwyżki czynszu, jego zdaniem bezpodstawne.
Na początku listopada odbyło się również walne zebranie związku zawodowego, na którym potwierdzony został mandat Piotra Moniuszki. Przyjęto również kolektywną decyzję o niezmienianiu kierunku, w jakim podąża organizacja. Moniuszko nadal będzie walczył o prawa pracownicze w Poczcie Polskiej S.A., nawet jeśli miałoby to mieć miejsce na salach sądowych.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Czemu nie piszecie nic o trochimiaku który wygrał z pocztą co z tego ze nie był w związku zawodowym czemu jesteście tacy czy podobnie jak solidarności przeszkadzają wam syndykalisci na poczcie pozdrawiam aneta