Prawicowe media zgodnie stanęły w obronie dr. Stanisława Zająca, który został zwolniony z pracy w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie po tym, jak na swoim prywatnym profilu skrytykował aktywność Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Wykładowca jest przekonany, że został pozbawiony pracy za swoje, jak twierdzi, „konserwatywne poglądy”.
„Do tej pory nie mogę się z tego otrząsnąć. Tak się nie robi, uważam, że nie można kogoś wyrzucić z pracy za to, że prywatnie głosi swoje poglądy. Może użyłem mocnych słów, ale co to ma wspólnego z procesem dydaktycznym? (…) Oni mogą niszczyć kościoły, mogą używać gorszego języka, bo oni twierdzą, że to są emocje? To ja nie mogę w drugą stronę? (…) Nie słyszałem jeszcze, żeby były takie sytuacje, żeby rektor wyrzucił kogoś za to, że ktoś sobie coś napisał na prywatnym koncie na Facebooku. (…) Ja jestem zaszczuty, ale czasu nie cofnę. Ale jeżeli pytają mnie, czy żałuję, to swoich poglądów nie żałuję” cytuje wypowiedzi dr. Zająca portal niezalezna.pl.
Tymczasem problem polega na tym, że wykładowca został zwolniony nie za swoje poglądy, do których, jak podkreśla rektor uczelni, ma pełne prawo, ale chodzi o jego niesłychanie wulgarny i poniżający oponentów język, którego używał.
„jesteś tak płaska jak deska w klozecie. zrobili ci widze aborcje mózgu”, „nic dziwnego dlaczego żaden mężczyzna nie patrzy na ciebie. wióry wystają z tego pustego łba; typowa tirówa”, „nie zrozumiesz, bo usunęła ci matka mózg”, „Ale tępa jesteś. Idź spać, bo śmierdzisz” – to tylko niektóre z wpisów dr. Zająca na jego profilu, cytowane przez rzeczniczkę prasową Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, przy czym, jak podkreślała, są to wpisu najmniej wulgarne z tych, których używał pad doktor.
„(…)jako wykładowca akademicki musi dbać o poziom debaty publicznej, a Uczelnia nie akceptuje zachowań nie mieszczących się w ramach elementarnej przyzwoitości. Rektor Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie dr Wergiliusz Gołąbek rozwiązał umowę zlecenie z dr Grzegorzem Zającem za jego niewłaściwe zachowanie nie licujące z etosem wykładowcy akademickiego, a mianowicie za wulgarne i nieprzyzwoite wpisy naruszające zasady współżycia społecznego”, brzmi fragment oświadczenia i jednocześnie sprostowania.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…