Od siedmiu lat nie otrzymali podwyżek, są zdeterminowani i będą walczyć do skutku. Wczoraj, w pierwszy dzień wakacji zablokowawali drogę z Krakowa do Zakopanego.
Osoby zatrudnione w parkach narodowych blokowały tzw. „Zakopiankę” w okolicach Skomielnej Białej, w połowie drogi pomiędzy Krakowem a Zakopanem. W pobliżu tego miejsca znajdują się trzy rezerwaty przyrody – Tatrzański, Pieniński, Gorczański oraz Babiogórski. Wszyscy pracownicy mają ten sam problem – od 2007 roku bezskutecznie upominają się o wyższe płace. Od tego czasu ich wynagrodzenia nie były nawet indeksowane o wskaźnik inflacji. Tak więc realne płace w ciągu tych siedmiu lat spadły. Stanisław Skupień, przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Parków Narodowych NSZZ podkreśla, że protest jest ostatecznością. Wcześniej strona związkowa prowadziła negocjacje z dyrekcjami parków. Bez rezultatu. – My planowaliśmy to już od dwóch miesięcy. Liczyliśmy, że w tym czasie coś się zmieni, to jednak nie nastąpiło – zaznacza.
W akcji wzięło udział ok. 200 pracowników. Przed rozpoczęściem protestu mieli nadzieję, że turyści zrozumieją sens ich działań. – Będziemy co jakiś czas przechodzić przez przejście dla pieszych, a także rozdawać ulotki. Chcemy, by ludzie jadący do parków narodowych wiedzieli, jak wygląda sytuacja – wyjaśnia Skupień.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…