Na nic zdały się starania radiomaryjnej posłanki Anny Sobeckiej (tej prawdziwej). 3 maja pod siedzibą rozgłośni odbył się kolorowy happening, którego uczestnicy i uczestniczki uświetnili rocznice urodzin ojca Rydzyka. Organizatorkami były aktywistki Toruńskiego Strajku Kobiet.
Pod budynkiem rozgłośni spotkali się ludzie, których celem było ukazanie potężnego redemptorysty i jego politycznych pomagierów w nieco innych kontekstach. W barwnym tłumie paradowali m.in. mężczyzna w sutannie i w masce o. Tadeusza Rydzyka oraz kobieta w masce posłanki PiS Anny Sobeckiej. Sporo było również elementów maryjnych i waginalnych, czasem nawet zawartych w jednej kreacji.
W kulminacyjnym momencie rozległo się głośne „Sto lat” i „Happy Brithday”, a podczas zgromadzenia jego uczestnicy skandowali m.in. „Dla ciebie mamona jest błogosławiona”, „Czas ucieka, emerytura czeka”, „Radio Maryja syczy jak żmija”. W czasie happeningu odegrano również scenę niszczenia „pomnika hipokryzji, pychy, chciwości i gniewu”.
Nie zabrakło polityków i polityczek. Pojawiła się m.in. była wicemarszałkini Sejmu Wanda Nowicka. – Wielki sukces, że udało się zrobić tę pokojową, a jakże słuszną demonstrację. Po to, byśmy mieli świeckie państwo, żeby wreszcie zmieniło się to, że tak ogromne fundusze, pieniądze publiczne, płyną do rozgłośni. To się musi skończyć, musimy w końcu stworzyć państwo świeckie – mówiła polityczka obecnie związana z partią Wiosna.
Uczestniczki podkreślał również, że rząd nie jest w stanie wygospodarować środków na podwyżki dla nauczycielek, a kiedy toruński zakonnik poprosi o pieniądze na Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu, kasa znajduje się szybko. Mówiono również o postulatach LGBT+, prawa kobiet i działaniach ojca Rydzyka na rzecz dyskryminacji tych grup.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Bardzo słuszne i piękne, ale nie w cel.
RM trafia w rzeczywiste strachy społeczne. Żeruje na rezultatach kapitalistycznego wyzysku. Kanalizuje gniew mniej świadomej części prekariatu. Jest potrzebne rządzącym i wyzyskiwaczom.
Artystyczne ośmieszanie nic nie dało za pierwszego PiSu i podobnie nie da dziś. Trafia jedynie do przedstawicieli klasy średniej. Jest więc bezpieczne dla rządzących. Utwierdza nawet radiomaryjnych.
Droga do prekariatu nadal pozostaje nieprzetarta, bo wejście na nią wymaga nie happeningów, ale dzielenia życia z wyzyskiwanymi i organizacji. Lepszej drogi, niż znanej ze wspomnień członków partii robotniczych sprzed stulecia, nadal nie wymyślono.
Czekam aż strona przeciwna zorganizuje analogiczną demonstrację pod siedzibą organizacji np. feministycznych. Ajjj jakie wtedy będzie oburzenie! Moralność Kalego.