Popularny serwis turystyczny tripadvisor.pl. który jeszcze do niedawna sprzedawał bilety na atrakcje z udziałem zwierząt – również zagrożonych gatunków – zmienia swoją politykę na animal friendly.
Od połowy października za pośrednictwem portalu nie będzie już można kupić biletów na wycieczki, podczas których turystyczny biznes kręci się kosztem zwierząt np. na przejażdżki na grzbiecie słonia, karmienie tygrysów czy pływanie z delfinami. Trip Advisor skonsultował się z organizacjami prozwierzęcymi, m.in. PETA i Global Wildlife Conservation – i postanowił zmienić swoją dotychczasową politykę – nawet kosztem zysków.
„Mamy nadzieję, że nasze starania doprowadzą do tego, że podróżujący zaczną dokonywać bardziej przemyślanych wakacyjnych wyborów” – prezes Trip Advisor Stephen Kaufer wydał oficjalne oświadczenie do mediów.
Do wiosny 2017 na portalu wszystkie obiekty, które oferują atrakcje turystyczne z udziałem zwierząt pozostaną jedynie w zakładce „recenzje”, jednak aby zarezerwować bilet, trzeba będzie wejść bezpośrednio na ich strony internetowe i tam kupować wstęp na własną odpowiedzialność. Obok każdego takiego obiektu zostanie dodana ikonka, po kliknięciu w którą będzie można przeczytać opinię organizacji prozwierzęcych na jej temat. To naprawdę dobra zmiana w turystyce.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
Ale nie wrzucajmy do jednego worka przejażdżki samochodem po parku dzikiej przyrody i ujeżdżania słoni czy karmiania tygrysów (przejaw swoistego socjalizmu, rozleniwiający istotę i oduczający samodzielnej troski o własny byt).
Organizacje prozwierzęce, m.in. PETA i Global Wildlife Conservation są niezwykle minimalistyczne. Cóż to da obrzydzenie ludziom przejażdżki na słoniach, zabronienie karmienia tygrysów czy małp lub pływanie z delfinami? A do tego może się jeszcze okazać, że te zwierzęta wcale z tego powodu nie cierpią, a wręcz lubią to, jak psy aportować.
Organizacje typu PETA czy Wildlife powinny pójść na całość. Ponieważ wszystkim dzikim zwierzętom tak naprawdę zagraża człowiek jako gatunek, a właściwie jego niepohamowane i przekraczające wszelkie granice rozprzestrzenianie się, to należy kategorycznie zażądać zmniejszenia pogłowia ludzi. Lub przynajmniej spowodować zerowy przyrost. Inaczej człowiek zabuduje wszystkie tereny bytowania zwierząt dzikich i wtedy problem safari sam się rozwiąże.