Iain Duncan Smith, minister pracy i emerytur, i były lider Konserwatystów wydał równowartość 50 milionów złotych na fioletowego potwora o imieniu Workie, który ma być „uderzającym fizycznym uosobieniem emerytur pracowniczych”. Ta rozkoszna kampania rusza w czasie, gdy torystowskie cięcia w zasiłkach powodują śmierć trojga niepełnosprawnych każdego dnia.
Wielka Brytania jest pierwszym krajem, poddanym śledztwu Komitetu Praw Osób Niepełnosprawnych ONZ. Przedstawiciele Komitetu przyjadą na wyspy w przyszłym miesiącu, żeby zbadać „ciężkie i systematyczne naruszenia praw niepełnosprawnych”. Według danych, opublikowanych przez resort ministra Smitha w sierpniu, co miesiąc 90 osób umiera lub popełnia samobójstwo w związku z pozbawieniem ich zasiłków w wyniku torystowskich reform z lat 2011-2014. Obecnie konserwatywny rząd ogłosił plan opodatkowania zasiłków tych niepełnosprawnych, którzy jeszcze jakąś pomoc od państwa otrzymują. W tym kontekście, wydanie fortuny na infantylne filmiki z kudłatym ohydztwem nie wzbudziło społecznego entuzjazmu.
„Wyjaśnienie systemu ubezpieczeń pracowniczych jest ważną kwestią i rząd podjął słuszną decyzję o organizacji kampanii informacyjnej. Być może jednak wydawanie 8,5 miliona funtów na najdroższego potwora Wielkiej Brytanii nie jest najlepszym i najbardziej efektywnym sposobem” – z brytyjską powściągliwością ocenił Nick Thomas-Symonds, minister pracy w laburzystowskim gabinecie cieni. Twitter był mniej powściągliwy: „To co ten #Workie robi? Zdycha z głodu po utracie zasiłku, czy popełnia samobójstwo, zaszczuty przez urząd skarbowy?” – zapytał ktoś z zainteresowaniem.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Najdroższym potworem w historii WB była chyba jednak Żelazna Małgosia,