Według śledztwa francuskiego dziennika Le Monde, europejska agencja straży granicznej Frontex działa niezgodnie z oficjalną decyzją Komisji Europejskiej, która uznaje Libię za kraj niebezpieczny dla migrantów i robi wszystko, by libijska straż przybrzeżna i statki ratownicze odstawiały osoby płynące do Europy z powrotem do Libii, gdzie czeka ich więzienie, tortury i nawet śmierć.

 

Praca Banksy’ego z 2015 r.

Morze Śródziemne między Libią a Włochami jest podzielone na trzy strefy odpowiedzialności: włoską, maltańską i od 2017 r. libijską, ustanowioną 6 lat po napadzie NATO na ten kraj, mimo, że ciągle trwała tam wojna. Wszystkie trzy mogą liczyć na pomoc Frontexu w lokalizacji łodzi z migrantami, dzięki europejskim dronom patrolującym. Według Le Monde, Frontex zmusza statki ratownicze do przekazywania migrantów libijskiej straży lub od razu do odstawiania ich do Trypolisu i innych libijskich portów.

Problem polega na tym, że choć Komisja Europejska uznaje Libię za kraj niebezpieczny, zainwestowała dużo pieniędzy w stworzenie libijskiej straży, wyposażyła ją i zapłaciła za wyszkolenie jej przez izraelskich specjalistów wojskowych, by migranci nie byli w stanie opuścić tego kraju. Libijska straż stworzyła wraz z lokalnymi bandami archipelag koncentracyjnych obozów więziennych na północy kraju, słynnych z morderstw, tortur, gwałtów, głodu i handlu niewolnikami.

Międzynarodowe organizacje humanitarne oskarżają Frontex (i samą Unię) o czynne uczestnictwo w tym dramacie. Frontex zaprzecza, jakoby umyślnie kierował migrantów z powrotem do Libii, ale ujawnione liczby dużo mówią: europejskie drony od 2017 r. poświęciły 86 proc. czasu na patrolowanie strefy libijskiej, by zawrócić do Libii blisko 75 tys. ludzi, którzy  stamtąd uciekali.

Część umieszczono w oficjalnych obozach koncentracyjnych, finansowanych częściowo przez Unię, a większość w więzieniach należących do różnych libijskich oddziałów wojskowych i brutalnych band przestępczych, które starają się wyciągać pieniądze od rodzin migrantów lub zarabiać na pracy niewolniczej więźniów, czy dzięki handlowaniu nimi.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty

W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…