William Chapman, 18-letni Afroamerykanin, zginął w kwietniu 2015. Został zatrzymany pod zarzutem kradzieży w hipermarkecie i zastrzelony na parkingu; policjant, który oddał strzał, już wcześniej zabijał niewinnych ludzi.
Wyrok został ogłoszony w czwartek. Sąd uznał, że Stephen Rankin, 36-letni biały policjant, jest winien zabójstwa w afekcie i skazał go na 2,5 roku pozbawienia wolności. Zdaniem rodziny Chapmana kara jest zbyt niska; bliscy zabitego chłopaka zapowiadają też pozew cywilny przeciw Rankinowi i władzom Portsmouth, gdzie doszło do tragedii – uważają oni, że funkcjonariuszowi w ogóle nie należało dawać broni i wypuszczać go na ulicę.
Policjant wrócił do pracy w patrolu rok wcześniej, wtedy skończył się mu się bowiem trzyletni zakaz pracy z ludźmi. W lutym 2011 roku Rankin zastrzelił innego bezbronnego człowieka, migranta z Kazachstanu, Kirilla Deniakina, który awanturował się podczas spotkania ze znajomymi. Strzelił do niego 11 razy. Mężczyzna nie był uzbrojony, z zawodu był kucharzem. Sąd przysięgłych zdecydował nie wysuwać przeciwko niemu zarzutów. Później umieszczał w sieci obraźliwe i rasistowskie posty na temat swojej ofiary i jego rodziny. Jedyną karą, jaka go spotkała, było właśnie czasowe odsunięcie od części obowiązków służbowych. – Cieszę się, że trafi do więzienia, ale ten wyrok jest śmieszny – mówiła Jelena, matka 26-letniego Kirilla. – Dlaczego nie odpowie za to, że 11 razy strzelił do mojego syna?
Cztery lata później Rankin zatrzymał Williama Chapmana, 18-latka, pod zarzutem kradzieży w hipermarkecie – policja nie potwierdziła ostatecznie, czy chłopak rzeczywiście był złodziejem. Chapman, według relacji Rankina, miał zachowywać się agresywnie, funkcjonariusz strzelił więc w jego klatkę piersiową i twarz. Chłopak zmarł na miejscu; jego ciało leżało na parkingu jeszcze przez pięć godzin. Nikt nie zawiadomił jego matki, która o śmierci syna dowiedziała się z telewizji – usłyszała o zabójstwie 18-letniego Afroamerykanina pod pobliskim Wal-Martem i zadzwoniła na policję sprawdzić, czy to nie jej dziecko. Jak twierdzi, jakiekolwiek śledztwo i proces odbyły się wyłącznie ze względu na zainteresowanie mediów.
Stephen Rankin wcześniej był żołnierzem – stacjonował m.in. w bazie amerykańskiej w Kuwejcie, nie brał jednak nigdy udziału w działaniach wojennych. Jeszcze przed zabójstwem Deniakina w jego aktach pojawiały się informacje o nadużywaniu przemocy i agresji.
Tylko w tym roku policjanci w Stanach Zjednoczonych zabili 693 osoby, co oznacza, że z ich rąk ginie średnio ponad troje ludzi dziennie.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…