Dostęp do broni w USA niesie dzieciom śmierć. Badanie Amerykańskiej Akademii Pediatrycznej wykazało, że co roku wskutek postrzałów ginie 1300 nieletnich, a 5800 doznaje poważnych obrażeń.
Badanie opublikowane w czasopiśmie „Pediatrics” udowadnia, że rany w wyniku użycia broni palnej stanowią jedną z głównych przyczyn zgonów najmłodszych Amerykanów poniżej 17 roku życia. To absolutnie wyjątkowa sytuacja w porównaniu z innymi państwami o wysokim PKB. Jeśli podliczyć tragicznie zmarłe dzieci we wszystkich takich państwach, okaże się, że 90 proc. było obywatelami USA.
Na śmierć i kalectwo najbardziej narażeni są chłopcy (82 proc. ofiar) i dzieci czarnoskóre, które statystycznie cierpią wskutek użycia broni dziesięć razy częściej.
Połowa zgonów małych Amerykanów to zabójstwa, 6 proc. – tragiczne wypadki, do których zwykle dochodzi, gdy dziecko bawi się niezabezpieczoną bronią rodziców lub opiekunów. 38 proc. tragedii to samobójstwa. Jak wykazało badanie Amerykańskiej Akademii Pediatrycznej, od 2007 do 2015 r. o 60 proc. wzrosła liczba przypadków, gdy młodzi ludzie odbierają sobie życie przy pomocy broni palnej. Sięgnięcie po łatwo dostępny pistolet okazuje się przerażająco popularnym „rozwiązaniem”, gdy młodzi ludzie doświadczają konfliktów rodzinnych, problemów w relacjach z rówieśnikami lub z sympatią.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Amerykański związek producentów broni zaprzecza takim konkluzjom.