Administracja Trumpa zwróciła się do Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, by stworzył precedens pozwalający – w imię wolności – zwalniać ludzi z pracy ze względu na ich orientację seksualną. Sąd ma porównać dwie sprawy gejów o zwolnienie z pracy z powodu ich orientacji – jedną przegraną, drugą wygraną. Noel Francisco z departamentu sprawiedliwości (DoJ) wniósł w imię rządu imperium o stwierdzenie, że wyrzucanie z pracy z powodu np. homoseksualizmu pracownika jest OK.
Wcześniej, 16 sierpnia, ten sam Francisco z DoJ, złożył podobne papiery w tym samym sądzie, z wnioskiem o zalegalizowanie zwalniania z pracy osób transpłciowych, jeśli są transpłciowe. „Przyjmujesz do pracy mężczyznę, zwalniasz kobietę, to wszystko” – podawał przykład rzecznik departamentu. Prawnicy wskazują, że Civil Rights Act z 1964 r. zakazuje dyskryminacji w pracy ze względu na płeć, rasę, kolor skóry, religię, czy pochodzenie, ale nie ze względu na orientację, czy tożsamość seksualną.
Pięć lat temu rząd prezydenta Obamy zaczął stosować „interpretację szeroką” tego przepisu, tzn. domyślnie dołączał doń orientację, ale samego prawa nie zmienił. Teraz ludzie Trumpa zechcą wykazać, że „zakaz dyskryminacji ze względu na płeć przewidziany w rozdz. VII, nie zabrania dyskryminacji ze względu na orientację seksualną”, „to jest oczywiste”. Gdyż – uwaga – „niekorzystne traktowanie pracownika-geja, bądź zatrudnionej lesbijki, nie jest konsekwencją płci tej osoby”.
Oczywiście stowarzyszenia LGBT+ są przeciw. James Esseks, który zajmuje się sprawami LGBT i HIV w ACLU (związek obrony wolności obywatelskich), mówi, że taka decyzja „byłaby katastrofą, czyniącą z osób LGBT+ obywateli podrzędnej kategorii”. „Społeczność LGBT+ prowadziła zbyt długą walkę, by teraz robić w tył zwrot. Liczymy na sędziów” – mówił Esseks dla Time.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
A skąd niby w miejscu pracy mają wiedzieć o twojej, mojej czy czyjejś orientacji seksualnej?????? Pierwsze słyszę aby pracodawcy aż tak śledzili pracowników. W pracy masz być fachowcem i nikogo twoja orientacja nie interesuje. No chyba że nie jesteś dobry w tym co robisz, to wtedy zawsze się znajdzie jakiś powód do zwolnienia… jak nie orientacja to kolor włosów albo sympatie muzyczne.
Wystarczy ze wspomnisz ze masz chłopaka a nie dziewczynę(co może wyjść przecież przypadkiem ludzie gadają o takich rzeczach w pracy) albo na fejsie będzie wisieć zdjęcie z twojego ślubu homo i twój pracodawca zasłaniając sie klauzula sumienia powie ci ze ci zwalnia
A może najzwyczajniej ofiarę, która ze swojej orientacji uczyniła broń przeciw pracodawcy da się po tych zmianach zwolnić bez dwuletniego włóczenia się po sądach? Zaczynam się z takimi mocarnymi ,,argumentami” spotykać coraz częściej w Polsce. Wywalany na pysk nierób czy szkodnik czepia się kurczowo posady bo innej długo nie znajdzie. Ostatnimi czasy ,,na dyskryminację” próbują u nas walczyć pracownicy z Ukrainy (zamiast najzwyczajniej przestrzegać regulaminów).
Ale to jest temat na cykl artykułów, a nie zwykły komentarz.