Po Kubie kolej na Wietnam – Barack Obama w czasie wizyty w Hanoi ogłosił zniesienie zakazu sprzedaży broni dla tego niegdysiejszego wroga Stanów Zjednoczonych. USA wyraźnie stara się umocnić swoją pozycję w regionie.

Ocieplenie stosunków Hanoi-Waszyngton to oczywista oznaka amerykańskich starań o silną pozycję w basenie Morza Południowochińskiego/wikimedia commons
Ocieplenie stosunków Hanoi-Waszyngton to oczywista oznaka amerykańskich starań o silną pozycję w basenie Morza Południowochińskiego/wikimedia commons

Obama jest trzecim amerykańskim prezydentem, który zdecydował się na wizytę w Wietnamie – przed nim zrobili to Bill Clinton i George W. Bush. Żaden z nich nie zdecydował się jednak na zniesienie obowiązującego od pół wieku embarga na broń. – Udało nam się wypracować wzajemne zaufanie, chcemy ze sobą współpracować – mówił Tran Dai Quang, prezydent Wietnamu.

Prezydent USA podkreślał, że decyzja nie ma nic wspólnego z pozycją Wietnamu wobec Chin i że jest jedynie oznaką zakończenia „długotrwałego procesu normalizacji stosunków” na linii Hanoi-Waszyngton. Historyczny gest nie jest jednak bynajmniej objawem kurtuazji, wywołanym dążeniem do pokoju na świecie i utrzymywania dobrych stosunków dyplomatycznych z krajami Azji Południowej. Wietnam pełni istotną rolę w sporze wokół Morza Południowochińskiego – jest jednym z krajów, które roszczą sobie prawa do akwenu. W chwili obecnej Pekin buduje na stworzonych przez siebie sztucznych wyspach bazę wojskową i oficjalnie uważa szlak za swoje terytorium. Gra toczy się o niebagatelne stawki – rocznie szlakiem handlowym przepływają statki z towarem wartym w sumie 4,6 bilionów dolarów, zaś pod powierzchnią znajdują się prawdopodobnie bogate złoża ropy naftowej i gazu.

Wietnam, mimo deklarowanej ideologii komunistycznej władz, jest jednym z najbliższych sojuszników USA w regionie. W październiku zeszłego roku podpisał TPP, czyli tzw. Partnerstwo Transpacyficzne, dokument podobny do TTIP. Pakt, którego sygnatariuszami w regionie są także Malezja i Brunei, postrzegany jest jako konkurencja wobec gospodarki chińskiej.

Decyzja Obamy spotkała się z ostrą krytyką ze strony organizacji broniących praw człowieka, takich jak Human Rights Watch, które przypominają, że w wietnamskich więzieniach znajduje się ponad 100 więźniów politycznych. Państwem od 1945 roku rządzi partia komunistyczna, jednak panujący ustrój to kapitalizm, a aparat państwa broni interesów wielkich korporacji – ostatnio zatrzymano grupę aktywistów ekologicznych, którzy chcieli nagłośnić sprawę 100 ton martwych ryb, porzuconych przez zakład produkcyjny z tajwańskim kapitałem.

Kolejnym państwem, jakie Barack Obama zamierza odwiedzić w czasie swojej podróży po Azji, ma być Japonia. Kraj ten niedawno, mimo ogromnych protestów, zmienił „interpretację” swojej konstytucji (przyjazny Stanom Zjednoczonym gabinet premiera Szinzo Abe nie ma większość konstytucyjnej), a Japonia od niedawna może brać udział w operacjach wojskowych poza granicami swojego kraju.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. USA stara się otoczyć i zablokowa Chiny. Wietnam jest w tej strefie…
    Poza tym koledzy mieszkający w Wietnamie twierdzą, że Wietnamczycy podejrzanie manifestacyjnie twierdzą, że lubią… USA. Widocznie Obama też w to uwierzył lub do tego zachęca :(

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…