Wiceminister napisał list otwarty do lidera koalicji Wygra Warszawa. Chce, aby ten zaprzestał „posługiwania się kłamstwem” w związku ze współodpowiedzialnością PiS w dzikiej reprywatyzacji Warszawy. Śpiewa odpowiada pytaniem: kiedy stawi się pan przed komisją weryfikacyjną?
– Dostałem list otwarty od Macieja Wąsika z Prawa i Sprawiedliwości. Minister mydli nam oczy, że dzięki jego partii jesteśmy dziś o krok od wyjaśnienia afery reprywatyzacyjnej. Przypomnę, że gdyby nie działania lokatorów oraz ruchów miejskich, na czele których stałem nie byłoby żadnej afery. Warto nadmienić, że: wciąż nie mamy dużej ustawy reprywatyzacyjnej, mordercy Jolanty Brzeskiej wciąż pozostają na wolności, Komisja Weryfikacyjna jest ślepa na jedno oko i chroni swoich – powiedział mediom Jan Śpiewak, przypominając aferę wokół Marymonckiej 49 na Bielanach, w którą zamieszani byli radni Prawa i Sprawiedliwości. Rodzinna firma założona przez zarządcę zasobów komunalnych w dzielnicy przejętą zarządzanie zreprywatyzowaną kamienicą, czerpiąc z tego korzyści. Tą informacją Jan Śpiewak tydzień temu odwrócił na swoją korzyść przedwyborcze karty, sprzyjające do tej pory Patrykowi Jakiemu.
Lider WW wykazał, że komisja weryfikacyjna wiceministra sprawiedliwości jest niezwykle wybiórcza w prowadzeniu postępowań – z zapałem bada te, które mogą obciążyć Platformę Obywatelską, ale ukrywa grzechy swojej własnej formacji.
To nie działania PiS, ale lokatorów i ruchów miejskich, na czele których stałem, sprawiły, że dzika reprywatyzacja była badana. Chcecie się wykazać? Gdzie jest duża ustawa reprywatyzacyjna, gdzie są mordercy Jolanty Brzeskiej, co z udziałem PiS w dzikiej reprywatyzacji? 1/2 pic.twitter.com/lDNBxEm1TA
— Jan Śpiewak (@JanSpiewak) 20 lipca 2018
Co dokładnie napisał zastępca koordynatora służb specjalnych w swoim liście?
„Kieruję ten list w związku z Pana wypowiedziami publicznymi zmierzającymi do obarczenia warszawskiego środowiska Prawa i Sprawiedliwości współodpowiedzialnością za dziką reprywatyzację. Każdy, kto śledzi fakty dotyczące przebiegu aferalnego wyłudzania nieruchomości w Warszawie, zdaje sobie sprawę, że Pana tezy oparte są na całkowitej nieprawdzie. Wzywam Pana do zaprzestania posługiwania się kłamstwem. W innym wypadku będę zmuszony do wejścia na drogę prawną” – zagroził Janowi Śpiewakowi. – „Każdy, kto śledzi fakty dotyczące przebiegu aferalnego wyłudzania nieruchomości w Warszawie, zdaje sobie sprawę, że Pana tezy oparte są na całkowitej nieprawdzie. Rozumiem, ze Pana działania związane są z nadchodzącą kampanią wyborczą i usilną próbą wypromowania się za pomocą fałszywej tezy, że za za złodziejskie procesy reprywatyzacyjne odpowiedzialna jest nie tylko Hanna Gronkiewicz-Waltz”.
Mój list otwarty do @JanSpiewak pic.twitter.com/X1OKHoeS8i
— Maciej Wąsik?? (@WasikMaciej) 20 lipca 2018
Wąsik zarzuca też Śpiewakowi, że gdyby ten „naprawdę” chciał walczyć z reprywatyzacją, przyjąłby propozycję PiS objęcia funkcji Przewodniczącego Rady Społecznej działającej przy komisji Patryka Jakiego.
Śpiewak zapowiada, że wkrótce na list wiceministra odpowie obszerniej. Na razie chciałby poznać termin, w którym ten pojawi się przed komisją weryfikacyjną, by złożyć zeznania.
Nie zamierzam milczeć na temat #CoKryjeJaki. Sprawa jest prosta. Patryk Jaki jest ślepy na jedno oko i nie widzi przestępstw popełnianych przez ludzi z PiS. Zobacz niewygodną dla nich prawdę na https://t.co/ZDes7kPpPZ ? pic.twitter.com/d1oWtlUMdi
— Jan Śpiewak (@JanSpiewak) 20 lipca 2018
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Na złodzieju – czapka karakułowa – jak mawiano w latach ’50…
A prawdę mówiąc – umoczeni w przekręty z dziką reprywatyzacją warszawskich kamienic umoczeni są ludzie dawnej opozycji będący w strukturach obu prawicowych partii. Wszyscy ,,po jednych pieniądzach”. łupili jak się dało…
W uzupełnieniu.
Brak dbałości o przekazanie aktem notarialnym… może pan Śpiewak poszuka w PO… było sporo takich dziwnych przypadków, niewykorzystanie prawa pierwokupu przez samorządy, brak aktów notarialnych, zwrot na podstawie podejrzanych dokumentów spadkowych…
Bufetowa i jej zarząd stolicy ma ,,za uszami” kilkadziesiąt takich wyczynów jaki Śpiewak zarzuca sprytnej kamarylce z PiS.
Co nie znaczy że podkomendni prezesa są bez winy w całym tym przekręcie. Za czasów urzędowania Lecha na stolcu szefa stolicy – nie zrobili w tej materii nic.
Starożytni gadali: na złodzieju czapka gore. Gadali również, że fachowy złodziej, jeśli się go złapie za rękę na gorącym uczynku, to zawsze krzyczy, że to nie jego ręka. Tylko ręka tych z PO.