Dziś rano watykańska Gwardia Szwajcarska aresztowała biskupa Carlo Alberto Capellę, który przebywał na terytorium państwa papieskiego od września ub. roku, po powrocie z nuncjatury (ambasady Watykanu) w Waszyngtonie. Capella został wezwany wtedy do Rzymu, gdyż władze amerykańskie chciały pozbawić go immunitetu dyplomatycznego i aresztować w związku z oskarżeniami o pedofilię.
Oficjalnie jest mowa o posiadaniu przez duchownego zakazanej pornografii dziecięcej. Biskup został osadzony w celi koszar watykańskiej żandarmerii. Jeśli dojdzie do procesu, co teraz stało się bardzo prawdopodobne, grozi mu nawet 12 lat więzienia.
Watykan nie chciał, by Capella był sądzony w Stanach Zjednoczonych, gdyż, jak argumentował, od 2013 r. dzięki papieżowi Franciszkowi weszły w życie w Watykanie nowe przepisy dotyczące nadużyć seksualnych wobec nieletnich i posiadania pedopornografii. Dlatego odmówił pozbawienia biskupa immunitetu.
Ewentualny proces o pedofilię będzie w Watykanie pierwszym od sprawy biskupa Józefa Wesołowskiego, byłego nuncjusza w Republice Dominikańskiej. W 2015 r. przedstawiono mu w Watykanie zarzuty dotyczące posiadania i ściągania z internetu pornografii dziecięcej, wymuszania na nieletnich aktów seksualnych; kupowania, otrzymywania i ukrywania na dwóch osobistych komputerach pornografii dziecięcej w trakcie pobytu w Dominikanie i w Watykanie, dokonania poważnych obrażeń na psychice ofiar. Na komputerze biskupa znaleziono ponad 86 tys. zdjęć i 130 nagrań wideo oraz ślady 45 tys. wykasowanych plików.
Stany Zjednoczone przekazały watykańskiej prokuraturze informacje i dowody w sprawie biskupa Capelli. Jego proces, jeśli się odbędzie, będzie bezprecedensowy, gdyż proces Wesołowskiego został odroczony i się w końcu nie odbył, z powodu choroby i śmierci oskarżonego.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…