Trzy największe centrale związkowe we Włoszech ogłosiły 24-godzinny strajk we wszystkich zakładach pracy należących do Amazona. Amerykańska korporacja stale ignorowała apele o poprawę warunków zatrudnienia oraz zaproszenia do negocjacji. Nie chodzi o pieniądze, chodzi o bezpieczeństwo. Ansa podaje, że w strajku wzięło udział prawie 40 tysięcy osób.

Informację o planowanym strajku związkowcy przekazali już 11 marca. Powiadomili wówczas, że rozmowy z zarządem firmy zostały zerwane. Amazon nie chciał bowiem przystać na propozycje pracowników. Wśród postulatów strajkujących znajdują się przede wszystkim zakresu pracy i systemu zmianowego. Związki alarmują: ludzie po pracy są często wykończeni, nie mają energii na dalszą część dnia. Zdarzają się także coraz częściej choroby psychiczne.

Strajkujący domagają się również wprowadzenia nowego systemu przyznawania premii. Chcą, by ta była uzależniona od wyników. Podobnie jak polscy pracownicy, Włosi w magazynach Amazona doświadczają często niewolniczej pracy za marną pensję. Dlatego też związki domagają się podwyżek dla pracowników i kierowców. Centrala związkowa tych drugich – Filt Cgil – domaga się skrócenia czasu pracy. Amazon, bez niespodzianek, zbywał wszelkie oskarżenia o łamanie praw pracowniczych. Amerykańska korporacja oświadczyła, że związkowcy się mylą, opisując warunki pracy, a ich postulaty są przesadzone. Jak wskazali – spotkali się z przedstawicielami związków zawodowych pracowników transportu dwukrotnie w styczniu. Filt Cgil przyznaje: spotkania były. Tyle tylko, że niczego na nich nie osiągnięto, dlatego teraz pracownicy przystąpili do strajku.

Poza Włochami w ubiegłym roku strajkowali również pracownicy Amazona m.in. z Polski, Brazylii, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Indii oraz Bangladeszu. Wszystkich protestujących łączy to samo – brak poczucia bezpieczeństwa w miejscu pracy, niezadowalające płace oraz niewolnicze warunki zatrudnienia. Dzisiejszy włoski strajk nie jest jednak częścią międzynarodowej akcji #MakeAmazonPay.

Korespondencja z Włoch:

Dzisiaj 22 marca prosimy Was nie kupujcie przez 24 godziny na Amazonie – mówią strajkujący pracownicy Amazon we Włoszech.
To pierwszy we Włoszech strajk pracowników giganta sprzedaży online.

Została wstrzymana praca całej armii 9500 pracowników magazynowych i 15 000 kierowców.

Nie działa nawet strona internetowa. Strajk, który zarejestrował 75 proc. uczestnictwo związkowców, został ogłoszony między innymi przez związki zawodowe Filt Cgil, Fit Cisl i Uiltrasporti, które apelują: Szanuj nasz głos, nie kupuj przez 24 godziny. Postulaty strajkujących są dość liczne: przede wszystkim weryfikacja obciążeń, negocjacje dotyczące systemu zmianowego w pracy, prawidłowa klasyfikacja zawodowa personelu, skrócenie czasu pracy kierowców, talony żywnościowe, stabilizacja umów i czasu pracy pracowników zatrudnionych na stałe i tymczasowo, ciągłość zatrudnienia i ograniczenie nie ludzkich obrotów. Międzynarodowa firma Jeffa Bezosa odpowiada na zaistniałą sytuację we Włoszech, co stanowi swoistą kpinę z włoskich pracowników: Stawiamy pracowników na pierwszym miejscu, oferujemy im bezpieczne, nowoczesne i integracyjne środowisko pracy, z konkurencyjnymi płacami, korzyściami i doskonałymi możliwościami rozwoju zawodowego.

Ból fizyczny i dyskomfort psychiczny

Francesca Gemma, 30 lat, z Collevecchio, pracuje w centrum Amazon w Passo Corese od października 2017. Ma stałą umowę, pracuje pięć dni w tygodniu, 40 godzin tygodniowo na nocne i dzienne zmiany, za pensję 1300 euro miesięcznie.

– Gdyby to ode mnie zależało, od razu zmieniłabym dwie rzeczy, które są naprawdę niezrównoważone: harmonogramy zmian i powtarzalność pracy – mówi w niedzielne popołudnie tuż przed wejściem do zakładu na zmianę, która zakończy się o godzinie 22.30. Wielu pracowników mówi o bólu fizycznym, ale także o dyskomforcie psychicznym. Kiedy pracujesz w dziale pick, collect musisz wykonać ten sam ruch przez osiem godzin, wewnątrz swego rodzaju klatki. Nie ma alternatywy. W ciągu kilku dni pojawiają się bóle w ramionach, plecach, kolanach – kontynuuje Francesca.

Po trzech dniach ból w nogach, po miesiącu w ścięgnach nadgarstków

Włoscy pracownicy magazynu, tej wiodącej na świecie machiny logistyki mówią, że nawet czas bólu jest teraz standaryzowany. Trzeciego dnia pracy osoba odpowiedzialna za pick nie może chodzić z powodu bólu w nogach. Po miesiącu zaczynają boleć ścięgna nadgarstków. Co jakiś czas ktoś mdleje. Zmiany są trudne do wytrzymania, ponieważ trwają cały tydzień: siedem dni rano, siedem po południu i siedem w nocy. Po trzech latach Francesca Gemma przyznaje, że wciąż ma poważne trudności z dojściem do siebie po tygodniach, w których pracuje w nocy. Ale trzeba przyznać jedno: nikt cię nie biczuje, jeśli nie jesteś na szczycie. Jak wyjaśnia pracownik zakładu w Rieti w regionie Lacjum: – Sekretem pobytu tutaj jest zrozumienie twoich ograniczeń i dostosowanie swojej pracy do nich.

Pięćset kilometrów dalej na północ, w Castel San Giovanni, koło Piacenza, Giampaolo Meloni również ma zamiar wejść do pracy. Ma 38 lat, mieszka w Piacenzie i pracuje w Amazon od 2012 roku. Umowa stała od 2014 roku i wynagrodzenie w wysokości 1600 euro brutto miesięcznie. Castel San Giovanni jest bowiem jedynym centrum Amazon we Włoszech, w którym stosuje się umowę handlową, a nie umowę logistyczną. Pierwszą rzeczą do zmiany jest powtarzalność zadań, mówi bez wahania. Jest niedopuszczalne, aby utrzymywać jedną osobę dwa lata na tym samym stanowisku: to pewne, że osoba będzie miała uszkodzony kręgosłup i stawy. Każdy zakład ma swoją wewnętrzną organizację, również opartą na dostarczonej technologii.

Biegamy dwadzieścia kilometrów dziennie, prawie non-stop

Giampaolo wyjaśnia, że jego praca jest podzielona na pick i pack. Z pickiem musisz iść i odbierać paczki z jednej strony na drugą, a to oznacza, że średnio pokonujesz odległość równą 20 kilometrom. Potem wracasz z plecakiem, obciążając plecy, ramiona, nadgarstki. – Sam mam klamrę do kostki – zauważa.

Następnie pojawia się kwestia menedżerów, swoistych capo wysłanych do kontrolowania pracy pracowników magazynowych. Fazy prac są wstępnie ustawione, wyjaśnia Giampaolo. System jest napędzany przez algorytm, który prosi o liczby. Capo nie obchodzi, jakim kosztem, w jaki sposób są realizowane zadania. Władza jest w rękach wspomnianych menedżerów, zazwyczaj młodych ludzi w wieku 25-30 lat, którzy właśnie ukończyli studia i  czasami decydują się na wykorzystanie swojego stanowiska w sposób bezkompromisowy i niebezpieczny.

W stanowisku firmy jak mantra powtarza się: Zdrowie i bezpieczeństwo naszych pracowników jest naszym priorytetem. To cała odpowiedź na zarzuty formułowane przez związkowców.

We wszystkich lokalizacjach Amazon jest aktywna rotacja między zadaniami, zgodne z nowymi środkami bezpieczeństwa wdrożonymi w celu utrzymania pracowników bezpieczne w obecnym kontekście Covid-19. Pracownicy są szkoleni do pracy w wielu obszarach obejmujących różne stanowiska. Gdy padają zarzuty o powtarzalność gestów, ruchów podczas pracy Amazon twierdzi, że nie narusza żadnych norm, a w każdym magazynie są wytyczne ergonomiczne przewidziane przez włoskie ustawodawstwo. Są też w pełni przestrzegane międzynarodowe standardy referencyjne wykorzystywane do oceny prawidłowego zarządzania powtarzających się działań. – Możliwość pracy zarówno w procesach bezpośrednich (zbieranie, pakowanie, odbieranie, przechowywanie), jak i przy procesach wsparcia (obsługa wózków i palet) pozwala znaleźć właściwą równowagę pod względem powtarzalności czynności roboczych. Ponadto nadal inwestujemy, aby uczynić miejsce pracy bardziej komfortowym. Na przykład we wszystkich zakładach znajduje się maszyna, która działa jak przyssawka, pozwala na podnoszenie ciężkich i nieporęcznych opakowań bez nadmiernego wysiłku – to znowu stanowisko fimy.

Jak widać trudno tu o dialog między amerykańskim zarządem a włoskimi pracownikami. A przyczyna tego faktu jest boleśnie prosta. W obecnej sytuacji kryzysu ekonomicznego, pandemicznego, gdzie bezrobocie rośnie z dnia na dzień, Amazon wydaje się jedynym pewnym miejscem pracy nie zagrożonym przez zaistniałą sytuację globalnej niepewność.

Wprowadzenie: Michał Konarski.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Argentyny neoliberalna droga przez mękę

 „Viva la libertad carajo!” (Niech żyje wolność, ch…ju!). Pod tak niezwykłym hasłem ultral…