Wczoraj po południu grupy malijskich wojskowych aresztowały w Bamako prezydenta kraju Ibrahima Boubacara Keïtę i premiera Boubou Cissé. W nocy prezydent wystąpił w telewizji z przemówieniem obwieszczającym swoją dymisję oraz rozwiązanie parlamentu i rządu. Francja i Stany Zjednoczone, które prowadzą tam „wojnę z terroryzmem” są bardzo zaniepokojone, podczas gdy tłumy w Bamako wiwatują i bratają się z żołnierzami.

Obalony prezydent Mali. wikimedia

Otwiera się nowy rozdział wojny w Sahelu. Wszystko wskazuje, że puczu dokonali wojskowi z bazy Keti, oddalonej o ok. 15 km od stolicy kraju Bamako. W Bamako i innych miastach kraju od miesięcy trwały ludowe manifestacje antyrządowe, skierowane przeciw prezydentowi, zwanemu tam w skrócie IBK, i Francji, dawnej potęgi kolonialnej, która od siedmiu lat trzyma w Mali tysiące żołnierzy mających walczyć z oddziałami dżihadystów, zrodzonymi w zachodniej Afryce po rozbiciu Libii przez NATO w 2011 r.

IBK wystąpił w telewizji z przemową na granicy płaczu, co wywołało ogólną radość w stolicy, lecz równocześnie skrajny niepokój krajów sąsiednich, Stanów Zjednoczonych, jak i Francji, która zwołała na dziś Radę Bezpieczeństwa. Wspólnota Gospodarcza Krajów Afryki Zachodniej (Cédéao) zdecydowanie potępiła zamach, wezwała do uwolnienia „demokratycznie wybranego prezydenta” i podjęła kroki izolowania Mali. Do „przywrócenia porządku konstytucyjnego” wezwał sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres. Kraje sąsiednie, gdzie władze też są kontestowane, zamknęły granice lądowe i powietrzne z Mali (co nie dotyczy wojsk francuskich) i zapowiedziały sankcje.

„Dość francuskiego ludobójstwa w Sahelu” – manifestacja w Bamako, 2019.

W imieniu junty wystąpił pułkownik Ismaël Wagué, który zapowiedział z kolei przeprowadzenie wyborów parlamentarnych i oddanie władzy cywilom, bez podania terminu: „My, siły patriotyczne zgrupowane w Narodowym Komitecie Ocalenia Ludowego (CNSP), zdecydowaliśmy wziąć odpowiedzialność za naród i historię.” – mówił Wagué, do tej pory zastępca szefa wojsk lotniczych. Prezydent Francji Emmanuel Macron wydzwaniał wczoraj do szefów państw sąsiadujących z Mali, sondując ich, czy armia francuska powinna obalić puczystów. Na razie wezwał do mediacji.

 

 

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…