Dziś zapadł wyrok nakazowy wobec prezeski Fundacji „Wołyń Pamiętamy”, Katarzyny S., która od lat w ramach swojej działalności edukacyjnej na temat Zbrodni Wołyńskiej nawoływała w sieci do nienawiści wobec Ukraińców.
Chachły, szmaty, przeklęty szczep, ukry, ścierwo ukraińskie, przeklęte/tępe/podłe/barbarzyńskie/zboczone umysłowo plemię, cipy- to tylko niektóre z epitetów, którymi pani Katarzyna S. na profilu swojej Fundacji lub innych zaprzyjaźnionych prawicowych mediów (np. Ruchu Narodowego Wrocław) obrażała Ukraińców.
W 2018 roku Związek Ukraińców w Polsce zaczął zbierać coraz liczniejsze przykłady mowy nienawiści w sieci skierowane przeciwko obywatelom Ukrainy. Po dwóch latach zebrano setki inwektyw, gróźb i nawoływania do przemocy, oraz rozpowszechniania fałszywych informacji i przekazano zebrany materiał do prokuratury.
Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów na wniosek Związku Ukraińców w Polsce i kilku osób prywatnych przedstawił oskarżonej 15 zarzutów- wszystkie za mowę nienawiści, obrażanie na tle pochodzenia etnicznego i hejt wobec społeczności ukraińskiej. 1 grudnia 2020 zapadł wyrok nakazowy, skazujący Katarzynę S.
Wyrok nakazowy oznacza, że Sąd nie ma wątpliwości co do zarzutów prokuratury, i sprawa nadal jest w toku. Prokuratura od początku wnioskowała o pozbawienie wolności, ponieważ mamy do czynienia z osobą publiczną, mającą realny wpływ na innych ludzi i ich postawy życiowe oraz poglądy. Sąd pokazał, że nie ma tolerancji dla rasizmu i mowy nienawiści wobec mniejszości narodowych.
„Sędzia Agnieszka Prokopowicz uznała ją winną, skazując na karę łączną 2 lat ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania prac społecznych po 40 godzin miesięcznie. Katarzyna S. ma też zapłacić koszty sądowe (ponad 7 tys. zł.).”- pisze na swoim profilu jeden z uczestników pozwu, który również został znieważony przez Katarzynę S.
Fundacja Wołyń Pamiętamy prowadzona przez Katarzynę S. zajmuje się problematyką Rzezi Wołyńskiej, „(…) ma na celu edukować i uświadamiać Polaków o ukraińskim ludobójstwie dokonanym na kresach wschodnich II RP w latach 1939 – 1948 , przez tzw. Ukraińską Powstańczą Armię , SS Galizien , ukraińskich sąsiadów Polaków (tzw. czerń) oraz duchownych greko katolickich biorących udział w ludobójstwie poprzez podżeganie i sianie nienawiści do Polaków (święcenie narzędzi służących do mordowania)”- czytamy na stronie FWP.
Misja Fundacji w zestawieniu z epitetami używanymi przez jej władze i fanów, tworzy kuriozalny obraz. Walor edukacyjny w wykonaniu Fundacji polega na bezpardonowym, wulgarnym obrażaniu współczesnych Ukraińców. Na swojej stronie nawołują do podpisywania petycji przeciwko inicjatywie harcerzy z Polski i Ukrainy- Płomień braterstwa. Misją Fundacji zdaje się być szerzenie nienawiści do obywateli Ukrainy, pod płaszczykiem edukacji.
Polityka historyczna prowadzona przez Ukrainę nie pomaga w rozładowaniu napięcia między państwami, jednak nic nie usprawiedliwia używania podłego, rasistowskiego języka i karania dzieci za grzechy ojców. Wyrok, który zapadł w tym tygodniu jest najwyższym wyrokiem jaki mógł paść w trybie nakazowym. To bardzo dobra wiadomość dla Ukraińców oraz innych mniejszości w Polsce.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…