Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej ogłosiła kandydatów do tegorocznych Oscarów. Pomimo wielu przeszkód związanych z koronawirusem udało się w końcu zorganizować oficjalne przyznanie nominacji. Wybór Akademii udowadnia jednak po raz kolejny, że 2020 nie był najlepszym rokiem dla kina.

Przede wszystkim – niespodzianki. I tutaj pierwsze lewicowe rozczarowanie: w kategorii Najlepszy dokument pełnometrażowy zabrakło miejsca dla Witamy w Czeczeni (2020), który podbił serca widzów zeszłorocznej edycji Docs Against Gravity. Nominacji nie zdobyła także Agnieszka Holland, reprezentująca Republikę Czeską, za Szarlatana (2020) [recenzja TUTAJ]. Co ciekawe w kategorii „Najlepszy film zagraniczny” znalazło się miejsce dla The Man Who Sold His Skin (2020) – tunezyjskiego dramatu o kryzysie uchodźczym i jego powodach.

W kategorii „Najlepszy film” nominowano zaledwie osiem pozycji (zazwyczaj było ich 10). Wśród nich znajdują się bardzo interesujące produkcje dotyczące problematyki klasowej, rasowej oraz posiadające feministyczny wydźwięk. Nomadland (2020), które wygrało zeszłoroczny festiwal w Wenecji zdaje się być głównym kandydatem do zwycięstwa. Film w reżyserii Chloe Zhao opowiada o kobiecie, która z powodu kryzysu finansowego straciła dach nad głową i stabilność zawodową. Podstawą do scenariusza był bestseller Nomadland. W drodze za pracą autorstwa Jessiki Bruder. Nominację zdobyła także Obiecująca. Młoda. Kobieta (2020) recenzowana na łamach Strajku. Jak pisaliśmy, gorąco polecając ten film: [Obiecująca. Młoda. Kobieta nie boi się ukazywać] całego spektrum mężczyzn dopuszczających się zachowań przemocowych czy też mizoginii. Każdy z nich jest inny, inaczej zachowuje się w stosunku do kobiet, ale mają wspólną cechę – traktują tytułową postać jako maszynkę do seksu.

Netflix wprowadził do najważniejszej kategorii dwa swoje filmy – Mank (2020) Davida Finchera oraz Proces siódemki z Chicago (2020). O jeden mniej niż w zeszłym roku.

Po raz pierwszy w historii nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej (przypomnijmy, że w tym roku jest to 93. edycja) w kategorii „Najlepszy reżyser” nominowane zostały dwie kobiety. Chloe Zhao za film Nomadland i Emerald Fennell za Obiecującą. Młodą. Kobietę. Oprócz nich o statuetkę walczą Thomas Vinterberg (Na rauszu), David Fincher (Mank) i Lee Isaac Chung (Minari).

Pomimo tego, że ani Śniegu nigdy już nie będzie (2020) Małgorzaty Szumowskiej, ani Zabij to i wyjedź z tego miasta (2020) Mariusza Wilczyńskiego nie zostały nominowane w żadnej z kategorii, to jest szansa że Oscar powędruje do naszego kraju. Dariusz Wolski, operatora filmowy pracujący od dłuższego czasu w Hollywood nominowany został w kategorii „Najlepsze zdjęcia” za swoją pracę przy filmie Nowiny ze świata (2020). Produkcja ta jest dostępna na Netfliksie.

Kategorie aktorskie nie wzbudziły zbyt wielu zaskoczeń. Wśród mężczyzn o Oscara powalczą Riz Ahmed (Sound of Metal), Chadwick Boseman (Ma Rainey: Matka bluesa), Anthony Hopkins (Ojciec), Gary Oldman (Mank) i Steven Yeun (Minari).

W kategorii „Najlepsza pierwszoplanowa rola kobieca” nominowane zostały Viola Davis (Ma Rainey: Matka bluesa), Andra Day (The Unites States vs. Billie Holiday), Vanessa Kirby (Cząstki kobiety), Frances McDormand (Nomadland) i Carey Mulligan (Obiecująca. Młoda. Kobieta).

Największą szansę w kategorii „Najlepszy film zagraniczny” miała przez większość czasu Aida (2020) w reżyserii Jasmili Zbanič, aczkolwiek po nominowanu Thomasa Vinterberga w kategorii reżyserskiej powoduje, że szanse duńskiego kandydata – Na rauszu – znacząco wzrosły. Bardzo ciekawym obrazem nominowanym w tej kategorii jest Kolektyw (2019). Rumuński kandydat do Oscara powalczy także w konkurencji dla Najlepszych pełnometrażowych filmów dokumentalnych.

Tegoroczne rozdanie Oscarów odbędzie się w znacznie późniejszym terminie niż dotychczas. Oficjalna gala odbędzie się bowiem 25 kwietnia – jest to oczywiście wynik pandemii COVID-19. Akademia poinformowała, że rozdanie nagród będzie transmitowane z kilku miejsc w tym samym czasie. Za produkcją 93. gali Oscarowej stoi reżyser Steven Soderbergh, Stacey Sher – producentka m.in. Django (2012) oraz Jesse Collins, który na co dzień zajmuje się planowaniem podobnych wydarzeń.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…