To już trzeci atak na sieć komputerową, którą posługuje się Partia Demokratyczna. Ministerstwo Sprawiedliwości USA prowadzi śledztwo, czy ataki te nie zagrażają bezpieczeństwu Stanów Zjednoczonych.
Jak informuje „New York Times”, na którego powołuje się RT, śledztwo specjalistów departamentu świadczy o tym, że wg. strony amerykańskiej za atakami stoi struktura jakiegoś państwa trzeciego. W tym wypadku, hakerzy podejrzewani są o inspirację rosyjskich struktur.
Minister spraw zagranicznych Rosji, Sergiej Ławrow, poproszony o komentarz do amerykańskich podejrzeń o rosyjską inspirację odpowiedział, że nie będzie sprawy komentował, ponieważ nie chciałby używać niecenzuralnych słów.
Obecny atak, w przypadku ujawnienia przez atakujących danych w przestrzeni publicznej, może przynieść Hillary Clinton, kandydującej z ramienia Partii Demokratycznej, niepowetowane szkody. Tym razem łupem włamywaczy padły dane o finansowaniu kampanii wyborczej, pisma i dokumenty dotyczące strategii kampanii, program analizujący danych oraz badania opozycyjnych kandydatów wewnątrz partii. Sztab wyborczy potwierdził fakt ataku, choć twierdzi, że wewnętrzna sieć pozostała nienaruszona. Pośrednio udany atak został udowodniony wypowiedziami Juliana Assange’a z Wikileaks, który powiedział, że jego organizacja dysponuje jeszcze wieloma dokumentami z kampanii wyborczej prowadzonej przez Partię Demokratyczną.
W najbliższych dniach możne oczekiwać upublicznienia kolejnych rewelacji o kulisach wyborów w USA.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
Na złodzieju czapka gore, a na Trumpie to i marynara
W upublicznianiu przekrętów Hilarego Rosja może i jest zainteresowana, ale chyba nie stoi na pierwszym miejscu w kolejce chętnych. Poza tym (tu zacytuję Trumpa), włamanie do sieci Demokratów nie świadczy o sile włamywacza/y, tylko o słabości USA.
A na marginesie kolejnych pomówień Rosji o włamania, przypomina mi się taktyka „łapać złodzieja”. Największym na świecie hakerem, instytucjonalnym i pozainstytucjonalnym, są właśnie USA, a oskarżanie innych jest odwracanie uwagi od siebie. Dzisiaj właśnie rosyjska TV podała o zmasowanym ataku hakerskim na najważniejsze instytucje Rosji: ministerstwa, banki, służby bezpieczeństwa itp. Nikogo wprost nie oskarżają, ale sugerują, że taki atak jest w stanie przeprowadzić niewiele państw na świecie.
My jesteśmy więc poza podejrzeniami;)
tylko Donald!