Komisja Krajowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza wezwała wszystkich członków i członkinie związku do aktywnego udziału w zaplanowanym na 3 października strajku kobiet. Poparcie dla masowej odmowy pracy wyrazili też włodarze kilku dużych miast.
Inicjatywa Pracownicza nie ogranicza się tylko do oświadczenia. Udział w protestach zapowiedziały już członkinie komisji z Warszawy, Poznania, Krakowa i Wrocławia. Związkowcy zwracają również uwagę, że zaostrzenie ustawy jest również uderzeniem w kobiety na poziomie ekonomicznym. „Całkowity zakaz aborcji pozbawia kobiety kontroli nad własną płodnością. W ten sposób zmusza się je do wykonywania darmowej pracy związanej z opieką nad nieplanowanym potomstwem. Zakaz uderza więc w najbiedniejsze warstwy społeczne, które mają ograniczony dostęp do środków utrzymania, nie wspominając o funduszach na opłacenie »nielegalnej« aborcji.” – czytamy w manifeście na stronie Inicjatywy Pracowniczej.
Problemem kobiet, które planują nieobecność w pracy w najbliższy poniedziałek może być jednak znalezienie podstawy prawnej do zorganizowania oficjalnego strajku. Działacze Inicjatywy Pracowniczej informują zatem o innych możliwościach „Ponieważ ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych zakazuje strajku w kwestiach społecznych i gospodarczych dotyczących całego kraju, wzywamy do podjęcia strajku w innych formach. Nie oglądając się na formalne ograniczenia, nie przyjdziemy tego dnia do pracy. Każda absencja pracownic i pracowników nie jest jedynie uderzeniem w pojedynczych pracodawców, a w cały system wyzysku. Tego dnia weźmiemy urlop na żądanie, urlop wypoczynkowy lub bezpłatny, oddamy krew. Te formy strajku wielokrotnie były praktykowane w Polsce i na świecie i wiele razy dowiodły swojej skuteczności” – radzą związkowcy.
Strajku kobiet nie poparł natomiast katolicki i uległy wobec rządu związek NSZZ „Solidarność”. Takiej informacji próżno szukać również na stronie drugiej największej centrali – OPZZ.
Wsparcie dla walczących nadeszło natomiast ze strony prezydentów miast. Włodarze Częstochowy, Poznania i Gdańska w listach do wszystkich pracownic, zapewniają, że nie będą czynić żadnych przeszkód osobom, które będą chciały wziąć wolne w dniu strajku. „Jedną z form protestu ma być nieobecność w pracy. Zakładam, że część z was weźmie w nim udział. Jeśli zamierzacie to uczynić, zapewniam was o swoim zrozumieniu, poparciu i szacunku dla waszej decyzji. Mam tylko jedną prośbę: powiadomcie nas do piątku – za pośrednictwem bezpośrednich przełożonych – o swojej absencji (np. urlop wypoczynkowy, urlop na żądanie). Dzięki tej informacji w poniedziałek będziemy mogli lepiej zorganizować pracę urzędu miasta, tak aby nasi mieszkańcy mogli bez problemu załatwić wszystkie swoje sprawy” – czytamy w liście Krzysztofa Matyjaszczyka, prezydenta Częstochowy. Na podobne działania nie zdobyli się prezydenci Wrocławia, Katowic, a także Krakowa, gdzie rządzi kojarzony, jak widać niesłusznie, z lewicą Jacek Majchrowski. Trzej politycy oświadczyli, że nie widzą potrzeby ułatwiania pracownicą udziału w strajku.
Więcej informacji o Ogólnopolskim Strajku Kobiet można znaleźć na fejsbukowej stronie inicjatywy.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
„Trzej politycy oświadczyli, że nie widzą potrzeby ułatwiania _pracownicą_ udziału w strajku.”
Autor, Ty nieuku.
STOP! Jałmużnie za ciężką, uciążliwą pracę kobiet! NIE! Jeden dzień, ale miesiąc! Do roboty zagnać kler! STOP! Krzyworyjstwu!
POZDRO.