Norbert Hofer z austriackiej antyimigranckiej i radykalnie prawicowej Partii Wolności zdobył w pierwszej turze wyborów prezydenckich 36,7 proc. głosów. Daleko za nim zostali kandydaci rządzącej obecnie koalicji socjaldemokratów i chadeków.

Pierwszą turę wyborów prezydenckich w Austrii wygrał ksenofob i rasista, Norbert Hofer/wikimedia commons
Pierwszą turę wyborów prezydenckich w Austrii wygrał ksenofob i rasista, Norbert Hofer/wikimedia commons

Hofer, który kampanię oparł głównie o retorykę antyimigrancką, zdeklasował rywali. Drugi był przedstawiciel austriackich Zielonych, Alexander Van der Bellen, który zdobył 19,7 proc. głosów a trzecia – kandydatka niezależna,  Irmgard Griss z wynikiem 18,8 proc. Wyraźnie w tyle zostali przedstawiciele koalicji – Rudolf Hundstorfer z Socjaldemokratycznej Partii Austrii (SPOe) i Andreas Khol z chadeckiej Partii Ludowej (OeVP) zdobyli zaledwie po 11 proc. głosów. Jedynym kandydatem, który uzyskał niższy wynik, jest 83-letni Richard Lugner, magnat budowlany, który od lat bez większych sukcesów próbuje swoich sił w polityce. Druga tura rozegra się pomiędzy Hoferem a Van der Bellenem – będą to pierwsze od 1945 roku wybory prezydenckie w Austrii, w których z pewnością nie wygra ani SPOe ani OeVP. Poparcie tych partii spada systematycznie od lat.

Zwycięstwo Hofera to historyczny moment dla Partii Wolności. Pierwszy raz znalazła się w parlamencie w 2000 roku, kiedy jej przywódcą był jeszcze Jorg Haider, polityk znany z sympatii stricte neonazistowskich – domagał się m.in. traktowania z pełnymi honorami byłych żołnierzy Waffen-SS. Hofer antysemicką retorykę zamienił na nienawiść wobec muzułmanów i ostrą retorykę antyimigraycjną; oprócz tego jednym z jego głównych postulatów jest rozszerzenie prawa do posiadania broni. Jest przeciwnikiem Unii Europejskiej.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. W Szwecji, Francji, Niemczech islamolewica trzyma się wciąż świetnie. Ale jeszcze z jeden zamach i tam też w końcu spalą makrelę.

  2. To potwierdza tezę, jaką tu stawiam od prawie roku, że nie opłaca się ignorować obaw szerokich mas. Kto zamiast uprawiać prymitywne moralizatorstwo pochyla się nad ludzkimi troskami ten spija śmietankę. Nawet jeżeli traktuje te obawy cynicznie i instrumentalnie.

    Po Francji, Szwecji, Niemczech przyszła kolej na Austrię.
    I w Polsce też tak mamy, to przecież właśnie to pogrążyło lewicę.

    Zrozumieli wreszcie? Jeszcze nie?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…