Donald Tusk obchodził sześćdziesiąte urodziny. To dość frapująca wiadomość, nie tylko dla samego jubilata, ale dla wszystkich tych, którzy pamiętają go jako polityka Kongresu Liberalno-Demokratycznego  – faceta z ciepłym głosem i chłopięcym urokiem. A teraz Donald Tusk osiągnął wiek niemal emerytalny. Ciągle jednak cieszy się dobrym zdrowiem, czaruje zwodami na piłkarskim boisku, na politycznym polu bitwy bez większego wysiłku demoluje znacznie słabszych i mniej finezyjnych zawodników znad Wisły, jak to miało miejsce podczas marcowej potyczki w Brukseli. Jego zawzięty rywal Jarosław Kaczyński, starszy o zaledwie osiem lat, prezentuje się przy Tusku jak zniszczony kontuzjami weteran.

Tak więc, Panie Przewodniczący, na wstępie chciałbym pogratulować tak świetnej formy, a teraz przejdźmy do życzeń.

Pewnie z niepokojem śledzi Pan wydarzenia w Polsce. A nawet jeśli niewiele już one Pana obchodzą, czemu się szczególnie nie dziwię, to jednak polecałbym się zastanowić nad procesem, którego efektem jest dojście do władzy quasi autorytarnej ekipy, swój sukces zawdzięczającej obietnicom bezpieczeństwa socjalnego i odzyskania wspólnotowej podmiotowości. Ma Pan ogromne zasługi na polu wygenerowania społecznego głodu takich potrzeb. Podczas Pańskich rządów podniesiono wiek emerytalny, dokonano niekorzystnych dla pracowników zmian w Kodeksie pracy, prywatyzowano zakłady publiczne, a przeciętny człowiek od państwa mógł oczekiwać co najwyżej wizyty komornika. I proszę sobie wyobrazić, że tak jak Pańscy koledzy przerżnęli z kretesem wybory, tak też prawicowi populiści na poziomie europejskim mogą niebawem wysiodłać Pana i pańskich kolegów od cięć i oszczędności. Z całego serca życzę, aby Pan zrozumiał taką zależność, zanim upokorzy Pan kolejnego Tsiprasa i zaleci kolejną kurację austerity.

Każdego dnia przez wody Morza Śródziemnego dryfują łodzie przewożące ludzi uciekających z krajów dotkniętych głodem, wojną i terrorem.  Dla kilku tysięcy z nich jest to ostatnia podróż. Wybierają drogę morską z Afryki Północnej, bo bezpieczniejszy szlak, wiodący przez Turcję, Grecję i Bałkany, został zaryglowany w wyniku porozumienia jakiego zawarł pan z prezydentem Erdoganem. Teraz uciekinierzy są przetrzymywani w tureckich obozach, w warunkach często urągających wszelkim standardom i ludzkiej godności. Życzę również bardziej empatycznego spojrzenia, wykraczającego poza granice europejskiej wspólnoty.

Zapewne doskonale zdaje sobie Pan sprawę, że jednym z największych zagrożeń dla przyszłości i rozwoju Unii Europejskiej są odradzające się nacjonalizmy. Idea powrotu do zwalczających się państw narodowych zyskuje popularność nie tylko wśród tych, którym neoliberalny kapitalizm najbardziej daje się we znaki, ale również wśród konserwatywnej klasy średniej, tęskniącej za powrotem porządku i silnej władzy, która zrobi porządek z imigrantami. Dlatego życzę panu wytrwałości w walce z tymi tendencjami oraz nowej energii do pogłębiania integracji i uśmiercania nacjonalizmów. Ale niech to będzie Europa, której podmiotem będzie lud, a nie kapitał.

Nieciekawie wygląda obecna sytuacja międzynarodowa. Na zachodzie niestabilny awanturnik z zaburzeniami narcystycznymi, który może w każdej chwili uruchomić największą machinę zniszczenia, jaka kiedykolwiek istniała. Na wschodzie bardziej stabilnie, bo chłodny wychowanek KGB liberalnym demokratą z pewnością nie jest i w ostatnich latach również napina muskuły, ale przynajmniej można liczyć, że będzie postępował według racjonalnych przesłanek. Życzę Panu zachowania zdrowego balansu pomiędzy tymi zawodnikami i konsekwencji w budowaniu trzeciej siły, europejskiej, która jako jedyna może zapewnić nam bezpieczeństwo w międzynarodowej rozgrywce.

Wszystkiego Najlepszego!

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Jak widać – redakcja ,,Strajku” włażenie w dupę ma opanowane na perferkt!
    Co Donald z ekipą takiego dobrego dla Polski zrobili???
    Bo to że nie rozkradli/zmarnotrawili wszystkich funduszy z UE – to nie jest żaden wyczyn.
    Za to wyczynem było wydawanie na każdy odcinek tych dróg tak wysokich sum,, pomimo że w rok po oddaniu do użytku nadawały się jedynie do remontu kapitalnego (pęknięcia, koleiny).
    Paszli won z takim rządem i jego premierami!!!

  2. ja swego czasu uwierzyłem w dobre intencje platfusów jednak 8 lat ich rządów pokazało układy korupcje i dbałość przede wszystkim o swoje stołki

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Syria, jaką znaliśmy, odchodzi

Właśnie żegnamy Syrię, kraj, który mimo wszystkich swoich olbrzymi funkcjonalnych wad był …