Pobyt w ośrodku SPA, luksusowe ciuchy, najnowsze zdobycze elektroniki, wszystko za partyjne dotacje. Ale skończyła się bonanza i zaczęły się kłopoty. Przemysław W., niegdysiejsza gwiazda środowiska „kuców” będzie musiał się zmierzyć z prokuratorskimi zarzutami.
Jak informuje portal Oko.press, prokuratura zamierza postawić sześć zarzutów, w tym przywłaszczenia 130 tys. złotych z majątku Fundacji Wolność i Nadzieja Przemysławowi W., byłemu wiceprezesowi partii KORWiN, kandydatowi na prezydenta Warszawy w 2014 roku i byłemu posłowi Prawa i Sprawiedliwości. W. do niedawna był uznawany za numer dwa, po Januszu Korwin-Mikke w kręgach wolnorynkowych fundamentalistów i wielu widziało w nim następcę „Krula”.
Portal przytacza wypowiedź jednego ze świadków w śledztwie, który twierdzi, że W. wyrobił sobie kartę kredytową Fundacji Wolność i Nadzieja, po czym płacił nią za prywatne zachcianki. Zabawa była przednia, bo środków na karcie nie brakowało – przez fundację transferowane były pieniądze, które w ramach subwencji państwowej partia KORWiN zyskała po wyborach w 2015 roku.
W. miał sobie zafundować m.in. imprezę urodzinową w ekskluzywnym lokalu z winami, pobyt w luksusowym ośrodku SPA, zakup sprzętu elektronicznego, a także zakupy w salonach znanych projektantów odzieżowych. Były poseł bujał się po mieście taksówkami – rachunki z tego tytułu wyniosły ponad 800 złotych. Kiedy brakowało gotówki – wypłacał ją z fundacyjnej karty w bankomatach albo pobierał ze sejfu fundacji, który znajdował się w jego domu.
Łącznie, według różnych szacunków, W. miał zdefraudować kwotę od 80-150 tysięcy złotych. Polityk odmawia na razie komentarza. Według przecieków medialnych tłumaczył śledczym, że jego raut urodzinowy był imprezą fundacji. Z funkcji prezesa zrezygnował, jak twierdzi – dla dobra fundacji.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…