Fala zwolnień miała miejsce zaledwie kilka godzin po rozmowie prezydenta Erdogana z Donaldem Trumpem. Wygląda na to, że dwaj przywódcy zamierzają zacieśnić więzy turecko-amerykańskie, przez co Ankara coraz mniej dba o pozory wobec Europy.

www.flickr.com/photos/brookinginstitution

Do kolejnej fali czystek doszło w ministerstwach edukacji, spraw wewnętrznych, spraw zagranicznych i gospodarki, a także w służbach bezpieczeństwa i żandarmerii. Pracę straciły także setki pracowników naukowych.

Zaledwie kilka godzin przed decyzją o zwolnieniach Recep Tayyip Erdogan rozmawiał przez telefon z prezydentem USA i najwyraźniej jest bardzo zadowolony z nawiązanego kontaktu. Erdogan stwierdził, że życzy Trumpowi udanej prezydentury i że obydwaj politycy „podzielają zaangażowanie w walkę z terroryzmem we wszystkich jego formach”. Bardzo cieszył się także z deklaracji amerykańskiej głowy państwa na temat wojny z Państwem Islamskim w Syrii.

Według tureckich mediów to właśnie Ankara ma być celem pierwszej zagranicznej podróży Mike’a Pompeo, nowego szefa CIA. W czasie tej wizyty Erdogan prawdopodobnie będzie chciał negocjować wycofanie amerykańskiego wsparcia dla walczących w północnej Syrii milicji kurdyjskich i zarazem wsparcie dla opornie posuwającej się do przodu tureckiej ofensywy w kierunku Al-Bab, ostatniego bastionu Państwa Islamskiego w prowincji Aleppo. Turcja domaga się także ekstradycji Fethullaha Gülena, który obecnie mieszka w Pensylwanii i który według służb Erdogana miał być odpowiedzialny za nieudany zamach stanu w lipcu zeszłego roku.

Od czasu zamachu w Turcji trwa polowanie na czarownice – tysiące ludzi zostało zwolnionych z państwowych posad, setki znalazły się w więzieniach, wśród nich członkowie pokojowo nastawionej partii HDP, kurdyjskiej lewicy, którzy nie mieli żadnych związków z gulenistami. Wyraźnie widać też zwrot w polityce międzynarodowej – Erdogan ochłodził swoje stosunki z Unią Europejską, którą trzyma w szachu niezgodną z międzynarodowym prawem umową o zawracaniu do Turcji uchodźców, docierających przez Morze Śródziemne do Grecji i wyraźnie stawia na ocieplenie kontaktów z Rosją. Zwycięstwo Donalda Trumpa – najbardziej antyeuropejskiego w historii, a zarazem deklarującego chęć „współpracy” z Moskwą prezydenta USA to dla władz Turcji bardzo dobra wiadomość.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…