Sławetny rejestr „najgroźniejszych” pedofilów i gwałcicieli, upubliczniony na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości, mógłby, jak podejrzewam, statystykami odwiedzin i klików pobić na głowę nie tylko portal Strajk, ale nawet Wirtualną Polskę.

Ma też na koncie swoją pierwszą ofiarę – to Marek K., zwolniony z pracy w Domu Kultury w Wolbromiu. Wyśledzili go w rejestrze zaniepokojeni rodzice dzieciaków, które uczęszczały tam na warsztaty. Dwa dni temu gruchnęła wiadomość, że mężczyzna jest pedofilem. Dzień później Wirtualna Polska dementowała informację: mężczyzna miał być, owszem, karany za dwukrotny gwałt. Jednak ofiary miały mieć skończone 20 i 25 lat. Nie czyni to oczywiście przestępstwa popełnionego przez Marka K. mniej odrażającym – ale faktem jest, że odbył on już swoją karę (łącznie 6 lat pozbawienia wolności). Po pokucie przychodzi czas na przywracanie do społeczeństwa.

Reporterzy WP powołują się na akta sprawy z 1991. Jeśli rzeczywiście nie ma w nich ani jednej wzmianki o pedofilskich skłonnościach Marka K., to mamy koronny dowód na to, jak panika wywołana lekturą rejestru Ziobry może zniszczyć życie. Pada bowiem na twarz koronny argument, który wprawił w rozdygotanie poruszonych rodziców: że Marek K. nie powinien nigdy pracować z dziećmi lub w ich pobliżu. Zwłaszcza, że był pracownikiem fizycznym (chwalonym zresztą przez dyrekcję), nie zajmował się edukacją, opieką, komunikacją. Stracił źródło dochodu, bo ktoś rozpoznał na zdjęciu gębę i przekreślił cały ten czas, kiedy mężczyzna starał się żyć w zgodzie z prawem.

Ziobro zrobił tym rejestrem prezent wszystkim lokalnym Katonom, co każe zadać pytanie o to, jak mógł powstać fenomen ministra sprawiedliwości, który nie uznaje takiego pojęcia, jak resocjalizacja. Od lat stosuje też (i z biegiem czasu wzmacnia) niepojętą dla mnie wizję dobra wspólnego, która zakłada, że pokuta nie kończy się nigdy. Równie dobrze można podrzeć Kodeks karny zamiast go stale nowelizować i wprowadzić jedną karę – dożywocia dla wszystkich, albo opcjonalnie wytłaczać skazanym na czole piętno gorącym żelazem, co może skłoni ich do szybszego samobójstwa. Bo przecież bezczelnością z ich strony jest żyć dalej po odsiadce. Nawet jeśli wyniosła ona 6 lat. Ci, co odsiedzieli np. 25, powinni wstąpić do zakonu, codziennie się biczować albo oblewać kwasem i nie wyściubiać nosa poza kościelną furtę.

Do tego okazuje się, że nie dla wszystkich minister Ziobro jest równie bezwzględny. Lista wstydu nie uwzględnia na przykład księży skazanych za przestępstwa pedofilskie, o których swego czasu rozpisywały się media, są więc potencjalnie łatwi do namierzenia.

Co ciekawe – na problem pierwszy zwrócił uwagę prawicowy bloger Salonu24, „Logistyk”. Już nawet prawica dostrzega świętszą od papieskiej świętość PiS – chociaż, w odróżnieniu na przykład ode mnie, sam pomysł z rejestrem uważa za słuszny. W odmętach rejestru Ziobry – wylicza bloger – próżno szukać choćby osławionego (naprawdę osławionego) księdza Wojciecha G. znanego z „afery dominikańskiej” w 2015, skazanego na 7 lat pozbawienia wolności. Nie ma tam również księdza Romana B., skazanego na 8 lat w 2008 roku za wielomiesięczne molestowanie 13 letniej dziewczynki z Pyrzyc. Nie ma księdza Pawła K., który ostatnio zwracał się do prezydenta Dudy o ułaskawienie.

Gorliwość Ministerstwa Sprawiedliwości gorliwsza jest nawet od tej kościelnej: bo episkopat w czerwcu ubiegłego roku zdecydowanie zaostrzył procedury postępowania przy wykryciu przypadków pedofilii i wprowadził m.in. obowiązek poinformowania organów ścigania.

Żeby nie było, nie podejrzewam Katona Ziobry o szczególną dewocję ani lęk przed ewentualnym gniewem hierarchów. To on chce być bogiem. To on, jako wielki admirator ustawy o bestiach, stawia się w roli cesarza siedzącego na trybunach i obwieszczającego czyjś los przy pomocy unoszonego lub opadającego kciuka. To on decyduje, kto będzie musiał swój wyrok odbyć po trzykroć, a kto będzie mógł w spokoju przemyśleć swoje uczynki i „zacząć od nowa”.

Rejestr Ziobry jest obrzydliwym zjawiskiem, żerującym na najbardziej pierwotnych ludzkich instynktach, które dobrze spełniały swoją funkcję w rzeczywistości plemiennej, gdy groźba zemsty społeczności i linczu stanowiła gwarancję przestrzegania podstawowych zasad w grupie. Jednak w nowoczesnym państwie kierującym się prawami człowieka, jest to najzwyklejsze kafkowskie narzędzie do terroryzowania. Żebyś wiedział, że lepiej będzie odebrać sobie życie zawczasu, zanim dorwą cię cesarskie szpony, jak za Kaliguli czy Nerona. Bo jak trafisz do pierdla, to najpierw zabierzemy ci z celi telewizor, potem zagonimy do nieodpłatnej pracy, a jak nawet wyjdziesz – i tak nie damy ci żyć. Twoja fotka obiegnie wszechświat i zatoczy kółko, żeby nawet na orbicie Marsa wiedzieli, co z ciebie za gnida.

To nawet nie jest sprawiedliwość z gatunku „oko za oko”, to typowa sprawiedliwość kapryśnego tyrana. A raczej tyraniątka, które dorwało się do internetu.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Poprzednicy do przestępców podchodzili z wyrozumiałością.
    Czy oni mają być punktem odniesienia dla „tyraniątka”.
    Przecież całe PO to patologia.
    Takie skamlenie jest śmieszne gdy dziś islam obcina rękę za kradzież i kamienuje za zdradę. Proszę to też wziąć pod uwagę przy formowaniu poziomu odniesienia dla oceny Ziobry.
    Nie widzę najmniejszego powodu użalania się nad bandziorami z premedytacją czyniącymi zło bliźniemu.

  2. Dla osób na tym rejestrze lepiej będzie wyjechać z kraju,tutaj nikt im już nie da pracy,oczywiście pedofilia jest zła i słusznie się ją potępia,jednak moim zdaniem tacy ludzie powinni być leczeni,to jest choroba psychiczna jak każde uzależnienie,pedofile nie są ludźmi zdrowymi, ich czyny ściągają na nich nienawiść a nawet śmierć,trzeba na nich uważać i być wobec nich nieufnym,absolutnie nie wolno im pracować z dziećmi ani z kobietami,ale pytanie jest następujące,czy chcemy tych ludzi resocjalizować,pomóc im pokonać ich przeszłość,czy chcemy tych ludzi zniszczyć,jeżeli są niebezpieczni trzeba ich odizolować,jeżeli nie popełniają dłuższy czas przestępstw należy im pomóc,lista Ziobry jest czymś karygodnym poniewaź obywateli równiejszych czyli księży pedofilów tam nie ma,w tym kraju przestępcy w koloratkach są lepiej traktowani niż zwykli przestępcy,z drugiej strony piętnuje osoby,które poniosły karę i odbiera im szansę na lepsze życie wolne od przestępstw,co takim ludziom pozostaje wobec tego?,to jest klasyczny lincz,zaszczuwanie,tłum jak zwykle domaga się krwi,tak było kiedy zasiadali w coloseum na igrzyskach,tak jest i dziś,jeźeli ktoś zrobił coś złego musi ponieść karę i to srogą karę,ale potem trzeba dać człowiekowi drugą szansę,inaczej zniszczymy tego człowieka,część z tych osób jest niereformowalna i musi zostać odizolowana,ale niektórzy chcą porzucić przestępstwo i żyć normalnie,zniszczyć człowieka jest łatwo i kaźdy prymityw to potrafi,a kto potrafi pozbawić człowieka złych skłonności?,oczywiście niektórzy są niereformowalni,ale uważam że lepsza jest mądra pomoc niź bezmyślna zemsta,nie próbujcie być sędziami.

  3. taak, jestem zszokowany artykułem P.Weroniko , faktem jest że ten rejestr jest niejako drugą karą dla pedofilów, Po Pani spodziewałbym się empatii dla Ofiar pedofilów, ciągle walczy Pani o prawa Kobiet, a czy dzieci tego nie potrzebują ? przeczytałem książkę pt czy Bóg wybaczy siostrze bernadecie i uważam że powinna to być lektura dla wszystkich obowiązkowa a pisarce dałbym nagrodę Pulitzera, , Zbrodnie na bezbronnych dzieciach są najobrzydliwsze i najokrutniejsze dlatego dla pedofili przywróciłbym karę Śmierci. Ubolewa Pani nad tym że pedofil odbył karę, a co z ofiarą która do końca swoich dni będzie żyła z niepełnosprawnością psychiczną itp itd , lepiej dla ofiary byłoby gdyby pedofil ją zabił co ci niejednokrotnie czynią pozdrawiam

  4. Ważny tekst…
    Pomysł Ziobry jest po prostu diaboliczny. Może uruchomić lawinę, której nie da się niczym powstrzymać. Lawinę polowań na czarownice.
    A co z pomyłkami? Dementi niczego nie załatwi, raz puszczonej w ruch machiny nie da się zatrzymać. Zwłaszcza że najczęściej osoby po wyrokach nie są ludźmi zamożnymi.
    Ktoś po wyroku z reguły przyjmowany jest na najgorsze, najniżej płatne stanowiska, więc nie stać go będzie na wytoczenie procesu o potwarz.
    Spodziewam się lawiny krzywd.

    1. To nie koniec pytań.

      Co jeśli „pedofil” będzie po prostu ofiarą np argumentu w sprawie rozwodowej. Pomysłowość stron rozwodu czasami bywa wręcz porażająca, a akurat w tym wypadku bardzo trudno jest udowodnić bezzasadność takiego pomówienia.

      Co jeśli o pedofilię zostanie oskarżony nielubiany przez któreś z dzieci nauczyciel? Nieprawda, że dzieci są niewinne i głupiutkie. Bywa, że perfidią, mściwością dorównują lub przewyższają dorosłych. To samo dotyczy spraw wewnątrzrodzinnych.

      Co jeśli o pedofilię oskarżony zostanie przeciwnik polityczny? Dowody można sfabrykować, od tego są odpowiednie służby i wszechobecna brukowa prasa tudzież internet. Dużo łatwiej jest walczyć z przeciwnikiem uprzednio skryminalizowanym.

      Co jeśli…
      Tych co jeśli jest całe mnóstwo.

  5. Nieczęsto popieram PiSiorów ale tym razem Ziobrę popieram obiema rękami. Ktoś kto gwałci to nie jest człowiek w humanistycznym znaczeniu tego słowa, to jest ludzki chwast który karany powinien być na zasadach szczególnych. Gdyby to ode mnie zależało to (po 100% udowodnieniu gwałtu) dawałbym obligatoryjnie wieszak.

    1. P.S. epitety typu „tyraniątko” ani mi ani mam nadzieję ministrowi Ziobro światopoglądu nie zmienią.

    2. Nie zmienią. Gnidy takie jak wy są, w odróżnieniu od skazanych, niereformowalne.

    3. Brakuje racjonalnych argumentów, umiejętności normalnego dyskutowania, więc zaczynają się „gnidy”. No cóż, natura nie każdemu dała rozum … . Ale ostatecznie mnie to nie boli, to ty masz większy problem bo się z deficytem intelektu urodziłaś, a ja mam to gdzieś.

    4. Ale ruska mgła!
      Po pierwsze – z tych 100% udowodnionych to co najmniej 1/5 jest lipą do kwadratu.
      Nastawienie od lat jest takie, że kobitka może każdego oskarżyć o gwałt czy pomówić o ojcostwo i… nie ponosi w przypadku fałszywego oskarżenia odpowiedzialności. Osobiście znam przynajmniej 3 przypadki gdzie mężczyźni odsiedzieli długie kary za gwałt (od 6-8 lat) a okoliczności wskazywały, że była to zwykła zemsta porzuconej kochanki… Dodajmy do tego babski skład orzekający.. I pozamiatane.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Zapomnieć o ZSRR

Wczoraj minęła 33 rocznica jednego z najbardziej nieznanych historycznych zdarzeń najnowsz…