Z tygodnia na tydzień maleje poparcie dla Andrzeja Dudy, urzędującego prezydenta starającego się o reelekcję. Tendencja spadkowa utrzymuje się od miesięcy. Według danych zebranych przez portal wybory.eu, poparcie dla Dudy od kwietnia do końca maja tego roku, zmalało z rekordowych 62 proc. do 38 proc. Sztab wyborczy prezydenta sięgnął po dobrze wypróbowaną metodę – straszenie wyimaginowanym wrogiem.

Podobnie, jak było w przypadku poprzednich wyborów, gdy poparcie dla PiS malało, partia sięgnęła po szczucie na mniejszości. W przypadku wyborów z 2015, byli nią uchodźcy. Kiedy temat się zestarzał i zdezaktualizował, sięgnięto po osoby nieheteronormatywne, które to miały masturbować dzieci w przedszkolach, a to wszystko według zaleceń WHO. I choć brzmi to jak hiperbola inspirowana wymysłami Frondy, taka była narracja TVP, będącej dziś jawną tubą propagandową jedynej słusznej partii. Teraz z ust polityków PiS, a także samego prezydenta, mogliśmy usłyszeć w ostatnich dniach, że nie jesteśmy ludźmi, tylko ideologią. W końcu jeden z nich, poseł Czarnek, nazwał prawa człowieka „idiotyzmem”, a nas „ludźmi nierównymi ludziom normalnym”. Tak też będzie prawdopodobnie do końca kampanii prezydenckiej.

Warto zastanowić się, jak prawicy udaje się nieustannie przedstawiać właśnie nas jako wroga publicznego nr 1 i największe zagrożenie dla cywilizacji. Gdy przyjrzymy się faktom na temat społeczności, do której sam należę, łatwiej będzie nam też walczyć z homofobią na co dzień. W tym celu wymienię pięć najczęściej powtarzanych kłamstw na temat LGBT i skonfrontuję je z rzeczywistością. Czymś, co dla obecnej władzy jest najbardziej niewygodne.

1. „LGBT to ideologia, a nie ludzie”

Rozwińmy złowieszczy akronim. LGBT to po prostu lesbijki, geje, biseksualiści i osoby transpłciowe. Obecnie, ku niesamowitemu rozbawieniu prawicowców, literek przybywa. Są jeszcze bowiem osoby spoza binarnego spektrum płci, jak te interpłciowe, queerowe czy panseksualne. I nie ma w tym niczego śmiesznego. Oczywiście, za tym akronimem kryją się również organizacje praw człowieka („idiotyzmów”), złożone z ww. grup i ich sojuszników, ale prawicowi politycy cały akronim zwykli sprowadzać do „ideologii”, w żaden sposób jej oczywiście nie definiując. Służy to więc po prostu dehumanizacji, co najlepiej pokazują ostatnie wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości. Sam termin „ideologii LGBT” swoje źródło ma w słynnej „ideologii gender”, o jaką toczyła się wojna kulturowa w 2014 roku. Owa „ideologia gender” to termin ukuty przez Kościół Katolicki, w Watykanie w 2000 roku. Podobnie jak „ideologia LGBT”, służyć on miał  walce z prawami człowieka.

2. „Parady i marsze równości zniechęcają do osób LGBT, szkodzą „zwykłym” gejom i lesbijkom”

Bardzo często słyszy się ten argument w dyskusjach ze znajomymi, czyta się o tym w mediach społecznościowych. Pojawia się on nawet w ustach samych zainteresowanych. Aktywiści i uczestnicy parad pouczani są tak przez heretyków, jak i mniejszości seksualne, że to niewłaściwa droga, że gdybyśmy tylko siedzieli cicho, nie pokazywali się, „nie obnosili”, już dawno mielibyśmy prawa, o które walczymy. Problem w tym, że nie. Nigdzie na świecie żadna mniejszość, w tym mniejszości seksualne, nie uzyskały praw taktyką „siedzę w domu i się nie pokazuję, by nie rozdrażnić homofoba, a może ten w końcu uzna, że w sumie to małżeństwa jednopłciowe są okej”.

Historia naszego ruchu pokazuje, że właśnie tylko przez coming outy, marsze, wiece i parady możemy uzyskiwać podmiotowość w społeczeństwie. Mówi się, że pierwszą gay pride były zamieszki w 1969 roku, wywołane nagonką policji na bywalców baru Stonewall, będącego wówczas jedynym otwarcie gejowskim pubem w Nowym Jorku. To one dały początek masowym marszom i protestom. I tak, od policyjnych napadów na puby gejowskie, takie jak Stonewall, Stany Zjednoczone przeszły do równości małżeńskiej.

3. Pary jednopłciowe nie powinny wychowywać dzieci, dziecko potrzebuje matki i ojca

Najpewniejszy ze straszaków skrajnej i nieskrajnej prawicy, tak jakby „liberałowie” z KO, sami uznawali, że coś w tej adopcji musi być nie tak. Ale badania przeczą temu, by strach ten był uzasadniony. Jedna z najbardziej prestiżowych uczelni w Stanach, Uniwersytet Cornella, przyjrzała się aż 79 badaniom dotyczącym wychowywaniu dzieci przez pary jednopłciowe. Na te 79 badań, tylko 4 świadczyły na niekorzyść takiemu modelowi rodziny. Mało tego, jak dodają naukowcy, te cztery badania cieszą się złą sławą w środowisku naukowym, a ich metodologia została uznana za wadliwą. Podsumowując, na podstawie trzech dekad badań na temat gay parentingu, konsensus naukowy jest jasny: pary jednopłciowe są równie dobrymi rodzicami, jak pary heteroseksualne.

4. Geje statystycznie częściej są pedofilami

Tym wyjątkowo podłym kłamstwem od paru lat szczuje Fundacja Pro – Prawo do Życia, ta sama, która straszy na ulicach krwawymi zdjęciami płodów, dąży do całkowitego zakazu aborcji i utożsamia edukację seksualną z pedofilskimi nadużyciami. Z furgonetek Fundacji, objeżdżających Polskę można usłyszeć na przykład, że „Edukacja seksualna przyczynia się do pedofilii”, a „Geje gwałcą dzieci”. Plakaty obwieszone na furgonetkach głoszą, że „31 proc. dzieci wychowanych przez lesbijki i 25 proc. wychowanych przez pederastów jest molestowanych”, powołując się przy tym na skompromitowane i obalone badanie Regnerusa.

Fundacja ta lubuje się w pseudonauce, tak też nie dziwi, że by przekonywać cały świat o tym, że „pedofilia występuje do 20 razy razy częściej wśród homoseksualistów” podpierają się badaniami Paula Camerona, który już w 1983 roku został usunięty z Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego za nierzetelność i łamanie kodeksu etycznego. Również stanowisko Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego jest w tej sprawie jasne i stanowcze: „Przypisywanie osobom homoseksualnym szczególnej – w porównaniu do heteroseksualnych – skłonności do seksualnego wykorzystania dzieci stanowi nieuprawnione nadużycie, a rozpowszechnianie skojarzenia między homoseksualnością a pedofilią jest domeną ludzi nieświadomych i niekompetentnych bądź też uprzedzonych do ludzi homoseksualnych i sprzeciwiających się prawom obywatelskim tych osób.”

5. Homoseksualizm jest chorobą i można go wyleczyć

Pomimo, że już prawie pół wieku temu homoseksualizm został przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne wykreślony z listy chorób, nadal powodzeniem cieszą się „terapie” mające na celu jego wyleczenie. Pomimo braku dowodów na ich skuteczność, przy licznych natomiast dowodach na ich szkodliwość, wciąż są legalne w większości krajów Europy, oczywiście Polska nie stanowi tu wyjątku. Jak wskazują organizacje i stowarzyszenia zajmujące się zdrowiem psychicznym młodzieży, terapia konwersyjna zwiększa ryzyko depresji, niepokoju, nadużywania środków odurzających, a nawet samobójstw.

Ale nie tylko ofiary tego rodzaju „terapii” cierpią z powodu homofobii. Jak pokazują badania, młodzi ludzie LGBT, którzy nie zaznali akceptacji ze strony rodziców i opiekunów są aż 8 razy częściej narażeni na próby samobójcze, prawie 6 razy częściej wykazują wysoki poziom depresji, częściej też narkotyzują się i częściej są w grupie ryzyka chorób wenerycznych, niż dzieciaki, których rodzice rozumieją, że to nie homoseksualizm jest chorobą, a homofobia, której skutki bywają śmiertelne.

Andrzej Duda wciąż, pomimo licznych apeli, tak ze strony polityków, jak i zwykłych ludzi, w tym rodziców osób nieheteronormatywnych, nie przeprosił za swoje słowa o „ideologii LGBT”. W debacie prezydenckiej podtrzymał swoje zdanie na ten temat. Będziemy o tym pamiętać przy urnach wyborczych.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. O Jaa.
    Dziwne.Jesteś w jakiejś mniejszości mniejszości,która zna takich ekstremistów osobiście.Pozdrów ich jak znowu przekroczysz czerwoną linię i się spotkacie.Tak ode mnie.

  2. 1. LGBT to nie ideologia – to ludzie, którzy wykorzystują LGBT do dzielenia społeczeństwa. W Polsce temat LGBT służy do dezawuowania i pacyfikowania pracowniczych ruchów lewicowych , manipulacji społeczeństwem (odwracania uwagi społeczeństwa podczas np kampanii wyborczych) . W Wielkiej Brytanii ten sam temat służy np eliminowania niewygodnych polityków. Organizacje LGBT służą również do naganiania ofiar seksualnych aktywistom – patrz link do pkt3.
    2. Marsze LGBT nie są organizowane przez ludzi a przez organizacje . W UK geje i lesbijki publicznie krytykują te wydarzenia bo np uważają że oni mają niewiele wspólnego z transseksualistami i że te marsze bardziej im szkodzą niż pomagają.
    3.Myślę że wśród klasy pracującej istnieje konsensus że jak gej sobie urodzi dziecko nie ma powodu mu tego dziecka odbierać.
    4. Z mojego osobistego doświadczenia wynika że geje gwałcą dzieci. Dekadę temu mój kolega z pracy, gej, został skazany w UK na dożywocie za gwałt na rocznym dziecku. Łącznie z dziesiątkami innych gejów – przestępców seksualnych. Przyznam że to zmieniło moje postrzeganie LGBT diametralnie. Tutaj link jak ktoś nie wierzy https://www.theguardian.com/uk/2009/may/07/scottish-paedophile-ring-guilty-child-abuse
    5. Myślę że tu też panuje konsensus wśród większości – homoseksualizm to nie choroba a zaburzenie seksualne. Doprawdy nie ma o co kruszyć kopii. Jak spojrzysz w swoje majtki , widzisz członka i myślisz że jesteś dziewczynką to masz problem seksualny a nie jesteś trzecią płcią.

    1. 1. Przeciwnicy LGBT to prawicowcy wykorzystujący tę kwestię do dzielenia społeczeństwa. Wśród nich od lat wodzą rej prawicowi związkowcy. LGBT to świetne alibi, żeby zwalać winę za swoje niepowodzenia i slużalczość względem partii prawicowych. Ukrywają fakt bardzo niewielkiego uzwiązkowienia pracowników, następnie represje, które dotykają pracowników mniejszych firm za przynależność związkowa oraz fakt, że w obliczu trudności utrzymania pracy przynależność związkowa jest nieopłacalna. Ich niepopularność społeczna wynika z jawnego popierania partii prawicowych, co cześć ludzi lewicowych automatycznie przenosi na różne organizacje pracownicze.

      2. Nigdzie w tekście nie jest napisane, że marsze organizują stowarzyszenia LGBT. Na pochody przychodzą ci, którzy chcą. Nikt nikogo nie zmusza, także gejów i lesbijki.

      3. Myślę, że wśród ludzi nieindoktrynowanych istnieje konsensus, że ludziom zdrowym, emptycznym i wydolnym finansowo nie powinno się zabraniać wychowywania sierot.
      Niektórzy geje chcieliby wychowywać swoje genetyczne dzieci powstałe z plemników w wyniku klonowania. Organizacje prawicowe temu też się sprzeciwiają.

      4. Z własnego punktu widzenia wielu ludzi wierzy w zabobony. „Sprawdza” im się, ponieważ zwracają uwagę tylko na przypadki potwierdzające ich poglądy, a nie im przeczące. Może to poprawić solidne nauczanie statystyki w szkole, reszta zależy od inteligencji, wiedzy i wychowania.

      5. Każdy sobie może myśleć, co mu się podoba, ale całe szczęście nie ma to przynajmniej jeszcze obecnie wpływu na naukę. Najwięcej osób opornych na nią jest wśród osób o przekonaniach prawicowych.

      ——

      0/5

  3. Panie(?) Rutkowski! Nie wiem czy wierzysz pan w to co pan piszesz. Bełkot powtarzany wielokrotnie zapewne może, podobnie jak kłamstwo, zacząć uchodzić za prawdę. A to co pan wypisujesz to miks prawd, półprawd, dobrych życzeń i podłych kłamstw. Czyli bełkot.
    Czymże więc pańska wypowiedź różni się od wypowiedzi tzw. prawicowców? No, no, no? Właśnie – niczym!
    Wobec tego zostaje panu jeden, moim zdaniem – argument. Ten, że pański bełkot jet bełkotszy od prawicowego bełkotu. Ale dla mnie: i ichniejszy, i pański są na równi obrzydliwe.

    1. 10 na 98,5.To dziesięć plus za pozdrowienia a minus za p i jeden.

  4. Ile to już lat.Ciągle na mnie napadają.Atakowali mnie już imigranci ( a w ogóle czy brytyjski prawicowiec może atakować polskiego prawicowego imigranta?To jak wojna w prawicowej rodzinie:), zamachowcy smoleńscy,niemcy z dziadkiem tuska na czele,rosjanie-agenci putina,geje i ekolodzy.I jeszcze feministki na rowerach .A są też tacy ,którzy ośmielają się nie jeść mięsa.To już zgroza.Wegeterianie zabiorą mi moją moją kiełbasę.Muszę być bardziej czujny.I głosować na prawdziwych,rdzennie biało-czerwonych strażników lodówki.

    1. Póki wegetarianie nie jedzą mięsa, to mi to też dynda, niech robią ze sobą co chcą. Problemem są głosy części z nich, że jedzenia mięsa należy zakazać.
      I to samo dotyczy każdej mniejszości. Znam osobiście takie osoby mniejszościowe, które chcą zakazać posiadania dzieci, a nawet wprost mówią o eksterminacji części ludzkości. I tu już jest czerwona linia.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Demokracja czy demokratura

Okrzyk „O sancta simplicitas” (o święta naiwności) wydał Jan Hus, czeski dysydent (w dzisi…