Marcin Kasprzak – syn bezrolnych chłopów z Wielkopolski, potem działacz i polskiego, i niemieckiego ruchu socjalistycznego. Uciekał z carskiego i cesarskiego więzienia, przenosił Różę Luksemburg przez granicę na własnych plecach i przez wiele lat borykał się z niesprawiedliwymi oskarżeniami partyjnych towarzyszy o współpracę z policją. Jego aresztowanie w nielegalnej drukarni w Warszawie, połączone z dramatyczną strzelaniną, wstrząsnęło robotnikami Królestwa Polskiego. Pokazujemy niemal zupełnie zapomniany pomnik tego odważnego i ideowego człowieka, przypominamy jego losy.
Komentarze dnia Strajku: Aborcja znowu dzieli. USA popiera Ukrainę nie ze swojej kieszeni.
Aborcja znowu dzieli. Mieliśmy o dzisiejszej debacie aborcyjnej w parlamencie mówić mało, …