Konwencja Młodych Lewicy

Nie będę ukrywał, że kiedy usłyszałem, iż Lewica organizuje konwencję poświęconą młodzieży, obudził się we mnie spory optymizm. W polskich realiach to, że ktoś w polityce jest w stanie spojrzeć dalej niż do sporów sprzed 30 lat oraz przypomnieć sobie o istnieniu młodych wyborców, już samo w sobie jest przecież pewną wartością. Dlatego ze sporym apetytem, godnym ,,roszczeniowego konsumenta sojowego latte” (jak niedawno określił młodych lewicowców Sławomir Mentzen), ruszyłem dowiedzieć się, co też koalicja Lewicy ma nam, młodym, do zaoferowania.

Na kongresie wystąpili liczni prelegenci, padło wiele słów, diagnoz i propozycji. Podsumowano je w formie 10 postulatów, mających w założeniu być trzonem oferty Lewicy dla młodych:
• Prawo do aborcji
• Neutralność klimatyczna
• Koniec ze śmieciówkami
• Szkoła bez religii
• Tanie mieszkania na wynajem
• Nauka, nie propaganda
• Równość małżeńska
• Psycholog w każdej szkole
• Edukacja seksualna i antydyskryminacyjna
• Zielona energia

Tak więc obejrzałem, wysłuchałem, dla pewności nawet jeszcze raz przeczytałem. I może bym się nawet ucieszył… gdybym był wyborcą cywilizowanej partii centroprawicowej. Jako lewicowiec miałem ochotę jedynie rozpłakać się jak Hołownia nad konstytucją. Naprawdę, tylko na tyle nas stać?

Naprawdę, w 2021 roku horyzontem naszych działań jest jedynie delikatne pudrowanie najbardziej kłujących w oczy wad kapitalizmu i klerykalizmu? Czy z lewicowych ideałów bezwzględnej walki o sprawiedliwy świat bez wyzysku naprawdę nie zostało już nic więcej niż pokorne proszenie obecnego systemu o jałmużnę?

W czasie, gdy kapitalizm trzyma w pętach wyzysku miliardy ludzi, z demokracji robi godną politowania fikcję i wiedzie nas prosto ku klimatycznej zagładzie, Lewica w Polsce dalej potrafi jedynie wymyślać, jak namalować kilka kwiatków na jego mrocznym gmachu. Nie tylko nie jest w stanie powiedzieć młodym o konieczności zmian systemowych, ba, nie dopuszcza nawet takiej możliwości. Koniec ze śmieciówkami? Fajnie, ale gdzie rady pracownicze i społeczna własność środków produkcji? Neutralność klimatyczna? Świetny pomysł, ale jak go zrealizować bez pacyfikacji korporacyjnej oligarchii?

Po publikacji wyników niedawnych badań pokazujących znaczący wzrost liczby młodych ludzi w Polsce, którzy identyfikują się z lewicowymi wartościami, politycy Lewicy nie kryli radości i optymizmu. O ile jednak skok poparcia dla lewicy jest zjawiskiem dość nowym, to w statystykach od lat można zaobserwować inną stałą tendencję – coraz szybszy spadek odsetka młodzieży określającej swoje poglądy jako centrowe. Przyczyna tego jest prosta – coraz mniejsza wśród młodych akceptacja dla status quo i poszukiwanie pomysłów na jego zmianę. Jeśli więc Lewica dalej pozostanie jedynie empatyczną przystawką do obrońców kapitalizmu i nie wystąpi z programem realnych przemian systemowych, nic nie zyska na buntowniczej wolcie młodych. Wykorzysta ją ktoś odważniejszy – niestety, z wielkim prawdopodobieństwem, na naszą zgubę.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Jak globalizacja i neoliberalizm zabijają demokrację

Sykofant to zawodowy donosiciel w starożytnych Atenach. Często hipokryta i kłamca. Termin …