Marszałek Senatu Tomasz Grodzki może mieć kłopoty. Prokuratura w Szczecinie przekazała wniosek o uchylenie immunitetu.
Cztery zarzuty odnośnie przyjmowania korzyści majątkowych w latach 2006, 2009 i 2012 chce postawić prokuratura marszałkowi Senatu, za czas gdy był ordynatorem oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej w szczecińskim szpitalu.
W toku śledztwa prokuratorzy podlegający Zbigniewowi Ziobrze i prokuratorowi krajowemu Bogdanowi Święczkowskiemu próbowali znaleźć dowodu świadczące o tym, że chirurg Tomasz Grodzki, obecnie pełniący funkcję marszałka Senatu, przyjmował pieniądze od pacjentów w zamian za przyspieszenie zabiegów lub ich osobiste wykonanie. Miały być to kwoty w wysokości od 1500 do 7000 zł, przekazywane przez pacjentów w kopertach w zamian za protekcję.
Przestępstwo przyjmowania korzyści majątkowych jest zagrożone karą do 8 lat pozbawienia wolności.
Tomasz Grodzki jest profesorem nauk medycznych specjalizującym się w chirurgii. Z polityką jest związany od 2006 roku, zawsze startował z ramienia Platformy Obywatelskiej. W 2019 roku Małgorzata Kidawa- Błońska zgłosiła go na oficjalnego kandydata na urząd Ministra Zdrowia Koalicji Obywatelskiej. Od listopada 2019 pełni funkcję marszałka Senatu.
Prokuratura krajowa domaga się uchylenia immunitetu i czeka obecnie na decyzję Senatu. W toku śledztwa przesłuchano kilkunastu pacjentów i ich rodzin, z rozmów z którymi wynika, że Grodzki mógł przyjmować korzyści majątkowe również wcześniej, przed 2006 rokiem.
W oświadczeniu prokuratury czytamy, że wiedza o przyjmowaniu łapówek przez Grodzkiego była powszechna.
Innego zdania są prawnicy marszałka Senatu. Mec. Jacek Dubois podkreślił we wrześniu 2020, że jego Grodzki, pracując przez wiele lat w szpitalu w Szczecinie-Zdunowie Grodzki miał pod opieka kilkadziesiąt tysięcy pacjentów i „nigdy nie uzależniał leczenia któregokolwiek z nich od zapłaty pieniędzy”. Jak dodał, nigdy też nie formułowano wobec Grodzkiego zarzutów przyjmowania korzyści majątkowych za leczenie czy uzależnienia terapii od otrzymania takiej korzyści.
„Nieprawdziwe zarzuty i pomówienia, jakoby prof. Tomasz Grodzki miał kiedykolwiek uzależniać leczenie od zapłaty, pojawiły się w ubiegłym roku, po objęciu przez niego stanowiska Marszałka Senatu RP. Zarzuty te pochodziły od osób w większości związanych z obecnym obozem władzy i niewiarygodnych” – oświadczył pełnomocnik. Zwrócił uwagę, że „z zarzutów częściowo wycofywano się”, gdy marszałek zapowiedział wystąpienie na drogę sądową.
Dubois zaznaczył, że „po pojawieniu się nieprawdziwych zarzutów i pomówień” jego mocodawca „padł ofiarą gróźb karalnych, co zostało zgłoszone właściwym organom państwa”. Przypomniał, że Grodzki „wykazał, przedstawiając stosowne dowody, że jeden z jego pacjentów był nakłaniany do składania fałszywych zeznań obciążających go, za co oferowano mu wysoką korzyść majątkową”.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…