Głosami PiS, Konfederacji, PSL i mniejszych prawicowych klubów przeszła ustawa o budowie muru na polsko-białoruskiej granicy. Stało się tak w dniu, gdy w strefie objętej stanem wyjątkowym znaleziono kolejnego zmarłego migranta, 24-letniego Syryjczyka.
– Wstyd i absurd – skomentował wynik głosowania poseł Lewicy Maciej Konieczny na Facebooku. Jego ugrupowanie w całości zagłosowało przeciwko budowie muru. 46 głosów posłów i posłanek Lewicy (1 osoba nie głosowała) nie mogły jednak przeważyć szali.
Ekspresowo wrzuconą na porządek obrad specustawę o budowie zabezpieczenia granicy państwowej poparło 224 przedstawicieli PiS, cały 24-osobowy klub Koalicji Polskiej, 10 Konfederatów, 5 posłów Porozumienia, do tego po trzy osoby z kół Kukiz15 i Polskie Sprawy oraz trójka niezrzeszonych. Razem za murem opowiedziało się 274 parlamentarzystów, przeciwko – 174. Poza Lewicą to jeszcze Koalicja Obywatelska, Polska 2050 i trzy osoby nienależące do żadnego ugrupowania.
Kosztowny i nieskuteczny
Mur ma kosztować półtora miliarda złotych, dodatkowe 1o0 tys. pójdzie na dalsze instalacje utrudniające jego przekraczanie. Będzie wznoszony w strefie objętej stanem wyjątkowym, tam, gdzie wcześniej wzniesiono już graniczne zasieki. Będzie powstawał w zasadzie poza jakąkolwiek kontrolą.Wnioski opozycji, która domagała się obowiązkowego cyklicznego zdawania w Sejmie relacji o budowie i jej postępach, zostały odrzucone. Ustawa zawiera również zapis, który pozwala wojewodom zakazać przebywania na terenie do 200 m od granicy, „jeżeli wynika to z potrzeb związanych z inwestycją”. Wyjątek ma być zrobiony dla osób z zezwoleniem od straży granicznej i dla właścicieli nieruchomości. Inny zapis z kolei pozwala na ich wywłaszczanie, za odszkodowaniem.
– Nie wiadomo jak mur ma wyglądać, kto go zbuduje, ile realnie będzie kosztował. Wiadomo za to, że w żaden sposób nie zwiększy bezpieczeństwa Polek i Polaków. Ale też nie o to chodzi. Chodzi tylko o to, żeby ministrowie z PiS wzorem Trumpa mogli sobie zrobić efektowne zdjęcia na tle wielkiej betonowej konstrukcji i żeby wyglądali bardzo groźnie. A ludzie jak ginęli na granicy, tak będą ginąć dalej – pisze Maciej Konieczny.
Aktywiści, którzy niosą pomoc wyczerpanym i głodnym migrantom na pograniczu, poza strefą stanu wyjątkowego, alarmują: za kilka tygodni nie będziemy już w stanie pomagać, warunki pogodowe będą za trudne. Jeśli nic się nie zmieni, ludzie zaczną umierać dziesiątkami, jeśli nie setkami.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…