Nie więcej niż 1/3 dochodów od 1 stycznia będą wydawać na opłaty czynszowe mieszkańcy miejskich mieszkań w stolicy Niemiec. Berliński senat przyjął takie rozwiązanie aby zahamować zjawisko gentryfikacji.

Miejska kamienica na Kreuzbergu, Berlin / wikipedia commons
Miejska kamienica na Kreuzbergu, Berlin / wikipedia commons

Decyzja parlamentu ma zapobiec niebezpiecznemu procesowi wypierania mieszkańców o niskich dochodach z dzielnic, które stają się modne i prestiżowe, jak np. słynny Kreuzberg. Dlatego od początku nowego roku zostaną wprowadzone przełomowe zmiany. Lokatorzy „komunalek” mogą spodziewać się znacznych obniżek opłat czynszowych. Od Nowego Roku takie koszty nie będą w ich miesięcznych budżetach obciążeniem większym niż jedna trzecia ich dochodów. Osoby, które zamieszkują lokale generujące spore koszty z tytułu zużycie energii, mogą liczyć na jeszcze większy upust – opłaty nie pochłoną łącznie więcej niż 25 proc. ich zarobków.

Senat podjął również decyzję o zwiększeniu miejskich zasobów mieszkaniowych. Obecnie w miejskich lokalach mieszka 250 tys. spośród 3,5 milionowej społeczności niemieckiej stolicy. Oprócz tego istnieje 280 tys. mieszkań będących własnością państwowych firm. Zgodnie z nowym planem – ich ilość ma wzrosnąć do 400 tys. Oczywiście, one również będą objęte ograniczeniami opłat czynszowych. Lokatorami nowych mieszkań mają być osoby o niskich dochodach.

Nowe przepisy mają się również przyczynić do zbicia cen na rynku komercyjnym. W 2014 średni czynsz w zwykłym mieszkaniu wynosił 5,84 euro za metr kwadratowy, podczas gdy w mieszkaniach komunalnych było to 5,91 euro. Teraz, w wyniku obniżki opłat w miejskich lokalach, poszybować w dół mają również ceny mieszkań prywatnych, które będą zmuszone konkurować z atrakcyjną cenową ofertą miasta. O berlińskie mieszkanie komunalne może starać się każdy mieszkaniec niemieckiej stolicy, które nie osiąga dochodów wyższych niż 16,8 tys. euro rocznie na osobę.

Z decyzji senatu cieszą się lokalni działacze organizacji lokatorskich. – Przykład Londynu uświadamia, co dzieje się, gdy nie kontroluje się prawnie wysokości czynszu. Robi się coraz drożej i drożej, aż w końcu tylko bogate osoby stać na mieszkanie w centrum miasta – mówi Wibke Werner z berlińskiego stowarzyszenia lokatorów.

[crp]
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…