Pracownicy znanej sieci handlowej zrzeszeni w „Solidarności” walczą o swoje prawa z zarządem Jeronimo Martins. Dyrekcja zwolniła jednego z aktywnych związkowców. Działacze uważają, że bezprawnie. Pod siedzibą spółki odbędzie się niebawem akcja protestacyjna.
Związkowcy z komisji NSZZ „Solidarność”, działającej w sieci sklepów Biedronka apelują o wsparcie podczas pikiety, która odbędzie się pod budynkiem zarządu firmy. Akcja jest zaplanowana na wtorek (15 grudnia) na godz. 13:30. Pracownicy będą się domagać przywrócenia do pracy jednego ze swoich kolegów, z którym rozwiązano umowę; zdaniem związku w tym wypadku zostały naruszone zapisy kodeksu pracy.
– Był jednym z najbardziej zaangażowanych członków naszej komisji, kierownictwo od dłuższego czasu miało go na celowniku – mówi dla Strajk.eu jeden z działaczy biedronkowej „S”.
Protest ma również na celu wyrażenie sprzeciwu wobec braku dialogu na linii związek – dyrekcja spółki w sprawie podwyżek płac w roku 2016. Związkowcy zwracają też uwagę na niesprawiedliwy podział premiowy oraz ograniczeniem zatrudnienia w sklepach, które skutkuje przerzuceniem większej ilości obowiązków na przepracowany personel.
Udział we wtorkowej akcji zapowiedzieli należący do „Solidarności” pracownicy Biedronek z innych miast. Atmosfera jest bojowa. – Zwrócić chcemy uwagę na fakt, że jest to nasz jedyny sposób walki o godne warunki pracy i płacy – podkreśla Piotr Adamczak, przewodniczący „S” w Jeronimo Martins Polska.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…