„Pamiętamy Freddiego” ‒ z takimi transparentami przyszli mieszkańcy Baltimore na pogrzeb 25-letniego Afroamerykanina. Doszło do starć z policją.
W pogrzebie 25-latka wzięło udział ponad 2,5 tys. osób. Po zakończeniu uroczystości na ulicach Baltimore rozpoczęła się demonstracja, podczas której oskarżano funkcjonariuszy o śmierć mężczyzny. 25-latek stał się symbolem walki z brutalnością amerykańskiej policji. Demonstranci obrzucili policyjne wozy kamieniami i cegłami, doszło również do podpalenia kilku samochodów i włamań do okolicznych sklepów. Policjanci odpowiedzieli protestującym gazem pieprzowym, a burmistrzyni Baltimore, Stephanie Rawlings-Blake zarządziła godzinę policyjną.
Tragiczna historia śmierci Freddiego Graya rozegrała się pomiędzy 12, a 19 kwietnia. Mężczyzna został zatrzymany i obezwładniony przez czterech policjantów, po czym przewieziono go na komisariat. Stwierdzono poważne obrażenia kręgosłupa. Do dziś nie wiadomo, jaki właściwie był powód zatrzymania ciemnoskórego mężczyzny, a także w jaki sposób doszło do uszkodzeń ciała. Jedna z hipotez zakłada, że doznał ich podczas transportu ciężarówką policyjną na komendę, inna, że został najzwyczajniej skatowany przez funkcjonariuszy. Po przewiezieniu na komisariat mężczyzna nie był w stanie mówić. Pogotowie zabrało go do szpitala, gdzie zmarł po tygodniu.
Po ujawnieniu zdarzenia na ulicach Baltimore zawrzało. Miasto ogarnęła fala protestów przeciwko bezkarności amerykańskich policjantów. Od początku roku zabili bowiem ponad 300 osób.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…