Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w liście do nowego prezesa IPN Jarosława Szarka domaga się dekomunizacji Alei Zasłużonych na Powązkach. Oznacza to ekshumacje i przenoszenie „niepoprawnych politycznie” grobów.
W liście kombatantów Julian Marchlewski, Bolesław Bierut, Karol Świerczewski, Władysław Gomułka i Wojciech Jaruzelski wymienieni są jako niegodni, aby spoczywać obok Tadeusza Bora-Komorowskiego czy Ryszarda Kuklińskiego.
„Wielu odwiedzających tę nekropolię rodaków bulwersuje, że okazałe grobowce komunistycznych zbrodniarzy sąsiadują z mogiłami ludzi, którzy całe życie poświęcili walce o wolność, całość i niepodległość Rzeczypospolitej krwawo zwalczaną przez prominentnych funkcjonariuszy PRL” – czytamy w liście skierowanym do Jarosława Szarka, w którym zapaleni dekomunizatorzy pokładają cała nadzieję. Przewodniczący Porozumienia, Jerzy Bukowski, mówi w prawicowych mediach, że „lepszego momentu nie będzie”.
Ten jednak póki co milczy. Zapowiedział, że odniesie się do sprawy „w stosownym terminie”. Póki co, jak stwierdził, priorytetem jest „poszukiwanie grobów bohaterów na Powazkach” – chodzi tu o przenoszenie grobów, pod którymi spoczywają szczątki zabitych przez służby bezpieczeństwa – odnaleziono m.in. szczątki niektórych Żołnierzy Wyklętych – od niedawna nowych narodowych bohaterów. Ale spokojnie, i na Zasłużonych z Alei przyjdzie pora.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Ciekawe, czy gdyby nie Bierut, to reforma rolna miała by miejsce? Ciekawe, czy warszawska Starówka byłaby odbudowana? Ciekawe, czy Trasa WZ byłaby zbudowana… PRL jest niby na strajk.eu przypominana, ale nawet ci, którzy jej dzieło emancypacyjne doceniają, są powściągliwi w określeniu skąd się siła do tej zmiany wzięła: a przecież wzięła się nie skądinąd, a z walki komunistów (a nie socjaldemokratów!) w 2RP, wzięła się z „nadania” Stalina (dzięki któremu uzyskaliśmy Szczecin i Górny Śląsk), ze zniszczenia klasy wyzyskiwaczy w tych „morderczych latach stalinowskich”. Tylko dzięki temu PRL, z jej egalitaryzmem, likwidacją analfabetyzmu, gruźlicy, bezrobocia, czapkowania panom i przymierania głodem na przednówku – była możliwa. „Głaskaniem po główkach” (jak mawiał Lenin) tego osiągnąć by się nie dało. Tyle, że ta prosta prawda jest coraz bardziej (w Polsce przynajmniej) zapominana.
Jaruzelski ma to na własne życzenie, czego on się spodziewał po oddaniu władzy w ręce psychiczniaków?