Odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, ograniczającego handel w niedzielę. Większość klubów była za skierowaniem go do dalszych prac.
– Niektórzy podnoszą, że ograniczenie handlu w niedzielę to zamach na ich wolność. My im odpowiadamy: wolność jednego człowieka nie może być realizowana kosztem zniewolenia drugiej osoby. Wolność do spędzania niedzieli na spacerowaniu po galeriach handlowych nie może być realizowana kosztem pracowników handlu i ich rodzin do świętowania niedzieli. (…) Wolność też ma swoje granice, po ich przekroczeniu jest już tylko zniewolenie, wyzysk i ludzka krzywda – mówił Alfred Bujara, prezentując projekt.
W zasadzie jedynie ugrupowanie Ryszarda Petru domagało się wyrzucenia projektu do kosza od razu w pierwszym czytaniu. PO chciałoby projekt uelastycznić, PiS poparło go w obecnym kształcie, PSL pragnie ograniczyć handel w niedzielę od południa, natomiast kukizowcy domagają się referendum. Ich zdaniem jest to sprawa nie tylko pracowników, ale również klientów i oni także powinni mieć prawo głosu.
– Naszym celem nie jest doprowadzenie do sytuacji, w której w niedzielę nie da się kupić podstawowych artykułów żywnościowych – podsumował reprezentant Komitetu, odpowiadając na stawiane przez parlamentarzystów zarzuty. Rząd jeszcze nie zaopiniował projektu, jednak wiceminister pracy zadeklarował, że złoży pozytywną rekomendację.
Obywatelski projekt ustawy o handlu w niedzielę, złożony z początkiem września przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej (główną rolę odgrywa w nim NSZZ „Solidarność”) pozwoli na odrobinę wytchnienia pracownikom sklepów wielkopowierzchniowych. Wbrew temu, co twierdzi Nowoczesna, nie stanowi zagrożenia dla gospodarki – gdyż ustawa zawiera szereg odstępstw. Właściciele sklepów będą mogli je otworzyć, wyznaczono również szereg niedziel handlowych przed ważnymi świętami.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Zamiast piać z zachwytu nad poronionym pomysłem należy zadbać o to aby pracownik otrzymywał za pracę w niedziele godziwe wynagrodzenie, był zatrudniany na zasadach KP a nie cywilno-prawnych, aby przestrzegano w zakładach pracy KP i regulacji związanych z innymi aktami prawnymi regulującymi te kwestie…
Słowem – dbać o prawa pracownicze, karać pracodawców surowo za ich łamanie.
Jeżeli prześledzimy działania naszego sąsiada zza Odry okazuje się, że dopiero wprowadzenie drakońskich kar za łamanie prawa doprowadziło do zaniki ,,zatrudniania na czarno przy azbeście”. Wpływ na to ma również zezwolenie dla ich organów kontrolnych na działanie bez uprzedzenia, oraz prawo wglądu w każdy świstek jaki powstaje w przedsiębiorstwie.
Sposób działalności przedsiębiorstw powinien wynikać wyłącznie z interesu konsumentów, a nie z postulatów związkowych czy kościelnych spiskowców. Skoro ludzie chodzą na zakupy w niedzielę, to znaczy, że chcą i lubią. A skoro chcą i lubią, to należy im to umożliwić. Nie odbywa się to kosztem wolności pracownika, ponieważ ten, podejmując zatrudnienie w danej firmie, zgadza się na warunki stawiane przez pracodawcę. Nikt nikogo nie zmusza do pracy, decyzja o niej zawsze jest dobrowolna, a więc korzystna dla pracownika. Alfred Bujara przejawia typowo faszystowskie, totalitarne myślenie, zgodnie z którym obywatel nie jest w stanie sam podejmować racjonalnych, dobrych dla siebie decyzji, toteż państwo powinno się o niego zatroszczyć przez szereg regulacji, zakazów i nakazów uderzających w coś tak pięknego jak wolność.
Zgadzam się z Tobą w części ale ktoś kto szuka pracy Musi zgodzić się na postawione warunki albo Zdychać a handel w niedziele powinien Byćććććć
Blablabla, blebleble.
Chłopcze, tym swoim libertariańskim pie*dololo – jakby żywcem pisanym przez autystycznego ćwierćinteligenta – naprawdę nikogo tu nie „zaorasz”. Debilizm tezy o „wolnym wyborze” konsumentów i pracowników w kapitalizmie był obnażany milion raz na lewicy. Ale! Żeby nie było, że pastwię się nad niepełnosprawnymi poznawczo, to wklejam artykuł prezentujący to zagadnienie w telegraficznym skrócie, napisany prostym i przystępnym językiem. Zrozumieją nawet libertariańskie misie.
nowyobywatel.pl/2016/10/05/balon-wolnosci-i-demokracji/