Parlament Europejski wezwał wczoraj do zamrożenia negocjacji akcesyjnych z Turcją. Erdoğan zagroził, że otworzy granice i wpuści do Europy wszystkich migrantów.
– Jeśli pójdziecie dalej, te granice zostaną otwarte, wbijcie to sobie do głowy – ostrzegał Erdoğan w swoim wczorajszym przemówieniu w Stambule – Tylko my żywimy 3-3,5 mln uchodźców w tym kraju. Nie spełniliście swoich obietnic.
Parlament Europejski postanowił zawiesić negocjacje akcesyjne w ramach sankcji za czystki polityczne, które przeprowadzono po nieudanym zamachu stanu. Prezydenta Turcji poparł w jego szantażu również premier Binali Yildirim, który stwierdził, że na zerwaniu procesu akcesyjnego bardziej straci Unia niż Turcja, ponieważ za chwilę może zalać ją morze migrantów po tym, jak granice zostaną otwarte.
Parlament Europejski uznał, że “środki represyjne wprowadzone przez rząd turecki na mocy stanu wyjątkowego są niewspółmierne oraz naruszają podstawowe prawa (…) oraz demokratyczne wartości, na których opiera się Unia Europejska”.
Turcja, wiedząc, że Unii zależy na współpracy z Ankarą w sprawie migrantów, może teraz straszyć Europę zerwaniem umowy zawartej na szczycie 18 marca. Według obowiązujących w tej chwili ustaleń, Turcja przechwytuje z powrotem wszystkich imigrantów, którym udało się przedostać do Grecji, a z innych krajów Unii uchodźcy są przesiedlani bezpośrednio do obozów w Turcji. Erdoğan ma w ręku narzędzie, by szantażować resztę kontynentu.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Nie dajmy się czarować. To nie Turcja produkuje dzisiejszych imigrantów, choć to dzięki niej do nas przybywają. Potężna fala z Afryki i Bliskiego Wschodu to efekt NATO, bez względu na to, czy uczestniczą zbrojnie wszyscy sygnatariusze. Polska też zrobiła i dołożyła swoje. Dziś jest prosty dylemat. Czy znosimy wizy dla 80 milionow obywateli turecjuch i posiadających tureckie dokumenty, czy będzie wyhamowywać kolejny jeden milion? Obawiam się, że poziom intelektualny europejskich elit może nie rozwiązać korzystnie owego dylematu, Już sama obiecanka za nic dania 6 miliardow pokazala, jakie to orły intelektu nas reprezentują. Pozostaje rozwinąć ruch nacisku, aby pierwszymi, którzy przyjmują imigrantow pod wlasny dach zostali prezydenci, premierzy, członkowie rządu i parlamentarzyści włącznie ze wszyskimi zatrudnionymi tej kategorii w UE. Dopiero, kiedy w sopockiej willi ujrzymy islamską rodzinę, nasz ukochany reprezentant może mieć moralne prawo prawić morały. Tak samo Schultz i Junckers. I od tego zacząć.