Wczoraj na antenie TVP Info Grzegorz Schetyna odpowiedział na pytanie przesłane mu przez rzeczniczkę PiS. I wreszcie jasno określił:„Platforma nie jest za przyjęciem uchodźców”.
Wczoraj po południu na konferencji prasowej, dociskany przez dziennikarzy o stosunek do imigrantów, szef Platformy jeszcze uchylał się od odpowiedzi.
– Nie ma żadnych decyzji, które wymagają natychmiastowych decyzji. Jest pytanie, czy będziemy uczestniczyć w rozmowie na temat solidarnego działania Unii Europejskiej w tej kwestii – kluczył Schetyna.
– Jest pytanie, czy rząd PiS będzie angażował się w pomoc dla obozów uchodźczych w Libanie, Jordanii i w Turcji, jest pytanie czy podejmie współpracę z UE, czy będzie realizował oczekiwania finansowania procesu wyjazdu, czy odsyłania nielegalnych imigrantów do krajów ich zamieszkania. To są pytania, które ja dzisiaj zadaję premier Szydło – mówił, żeby mówić i nic nie powiedzieć były szef polskiej dyplomacji.
Wieczorem Schetyna zagrał jednak w otwarte karty. Dziennikarz TVP Info zadał pytanie, czy jest za przyjęciem uchodźców do Polski.
– Nie. Jestem za tym, żeby nie przyjeżdżali do Polski – brzmiała odpowiedź szefa największej partii opozycyjnej.
Kolejne pytanie było jeszcze celniejsze. Schetyna został zapytany, czy to, że nie przyjmiemy uchodźców jest oficjalnym stanowiskiem Platformy Obywatelskiej.
– Tak, tak. Platforma nie jest za przyjęciem uchodźców – rozwiał wszelkie wątpliwości oponent oskarżanego przez Unię o fobię antyislamską PiS-u.
Co ciekawe, Schetyna zakwestionował tą wypowiedzią stanowisko premier Ewy Kopacz, która w 2015 roku zaakceptowała, że Polska przyjmie 6 tys. uchodźców. Schetyna był wtedy Ministrem Spraw Zagranicznych. Ostatnią wypowiedzią skutecznie zamknął usta swojej formacji w kwestii krytykowania PiS za ksenofobię.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
„No i wiele osób o lewicowych poglądach już spakowało albo właśnie pakuje walizki i szuka sobie innych narodów…”
Nie chodzi o pojedyncze osoby, obojętnie jakiej orientacji politycznej. Chodzi o partię, która by chciała sobie porządzić narodem.
„Fobia antyislamska” brzmi podobnie jak fobia antyfaszystowska. Czy antymordercza.
No patrzcie – głupie ludzie boją się morderców, terrorystów, gwałcicieli…
Zamiast się radośnie dawać ubogacić.
Schetyna, i nie tylko on, mają dylemat, którego lewicowe pięknoduchy swoimi nieskomplikowanymi umysłami najwyraźniej nie pojmują. To nie w tym rzecz, że uchodźców nie chce Schetyna czy Petru. Nie chce ich naród, Polacy. No może nie cały, ale tak znacząca większość, że nikt nie może zignorować tej opinii, jeśli w ogóle chce myśleć o zdobyciu władzy.
Schetyna ma więc wybór: albo powie to, co oczekuje większość jego potencjalnych wyborców, albo nie powie tego, poddając się PiSowi.
PS. Wiem, że lewicowcy nie idą na kompromisy i uważają, że świat jest czarno-biały. Podsuwam im więc myśl B. Brechta z wczesnych lat 50-ych:
„Jeśli naród zawiódł zaufanie partii, to może partia powinna sobie wybrać inny naród.”
100/100
O przyjmowaniu tzw. „uchodźców” mogą sobie marzyć i kląskać tylko organizacje bez żadnych szans na wejście do parlamentu.
Oczywiście cieszy mnie wypowiedź Schetyny.
No i wiele osób o lewicowych poglądach już spakowało albo właśnie pakuje walizki i szuka sobie innych narodów…