Dziś ok. godz. 10:00 pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji mają odciąć od wody kamienicę przy ul. Wilczej 30. Od kilku lat funkcjonuje tam „Syrena” – największy skłot w stolicy. Mieszkańcy uważają, że spółka działa bezprawnie. Zamierzają zablokować dostęp do zaworów.
Pierwsze starcie na linii spółka – skłotersi miało miejsce w czerwcu br. Już wtedy MPWiK chciało odciąć budynek od sieci wodociągowej. Pracownicy, którzy mieli wykonać wykop, w rozmowie z mieszkańcami „Syreny” potwierdzili, że otrzymali polecenie trwałej likwidacji instalacji. Ostatecznie do odcięcia nie doszło. Sprawa ucichła na ponad miesiąc. W tym czasie skłotersi próbowali zawrzeć z MPWiK umowę na dostawę wody. Spółka nie chciała z nimi rozmawiać, twierdząc, że nie może świadczyć usługi „nielegalnym lokatorom”. Mieszkańcy „Syreny” uważają, że odmowa była bezprawna. Napisali skargę, lecz nie otrzymali odpowiedzi. Powołują się na ustawę o prawie budowlanym, która nakłada na właściciela nieruchomości obowiązek zapewnienia m.in. dostaw wody. Co więcej – według wykładni stosowania prawa, osoby zamieszkujące dany budynek nie muszą posiadać aktu najmu czy własności lokalu aby podpisać z dostawcą stosowną umowę.
Wszystko wskazuje więc na to, że skłotersi mają rację. Dlaczego zatem władze spółki chcą im utrudnić życie? – Miasto chce się nas pozbyć. Na zarząd wodociągów wywierane są naciski. Chodzi o to, żeby nas zniechęcić do mieszkania w kamienicy i prowadzenia działalności społecznej – mówi Alicja, jedna z lokatorek budynku przy Wilczej. Kolektyw, do którego należy zajmuje się m.in. pomocą lokatorom zagrożonym eksmisjami, udzielaniem wsparcia uchodźcom i ofiarom przemocy domowej. „Syrena” od początku istnienia poddaje ostrej krytyce antyspołeczną politykę władz miejskich. Jest więc solą w oku ekipy rządzącej Warszawą.
Mieszkańcy zapowiadają, że będą upominać o prawo do wody za pomocą wszelkich możliwych środków. – Nie chcemy walczyć tylko na polu prawnym, bo zdajemy sobie sprawę, że pewnie będzie ono interpretowane na korzyść miasta. Chcemy stawiać opór i się organizować się w walce. Nasza sprawa nie jest niczym nowym, znamy wiele przypadków osób, którym miasto bezprawnie odcięło wodę, a pozbawianie dostępu do tego podstawowego dobra jest niezgodne z prawami człowieka – wyjaśnia Alicja.
Spółka tłumaczy konieczność odłączenia złym stanem techniczny przyłącza. Tymczasem według przepisów instalacje można czasowo odłączyć tylko na czas remontu, i to w przypadku gdy przez dłuższy czas do budynku nie dociera woda. Na Syrenę dociera bez żadnych problemów.
Skłotersi podkreślają, że pracownicy firmy wodociągowej, kierowani do pracy przy zaworach nie są ich przeciwnikami. – Wiemy w jak trudnej są sytuacji. Obawiają się o utratę pracy. Oni na pewno nie chcą robić tego, co im każą. Sami pracują w fatalnych warunkach, są mobbingowani – mówi Alicja.
Podczas pierwszej próby pozbawienia kamienicy dostępu do wody, mieszkańcy opublikowali oświadczenie, w którym apelowali o wsparcie i akcentowali szerszy wymiar sprawy. „Liczymy na Was, bo to nasza wspólna sprawa. Dostęp do wody jest podstawowym warunkiem przetrwania, a pozbawianie go nie tylko depcze godność i obniża komfort życia, ale jest po prostu zagrożeniem dla zdrowia. Wyobrażasz sobie tak na serio żyć bez wody? Do picia, prania, zmywania, mycia się, spuszczania wody, gotowania itp.? Że musisz do tych wszystkich czynności przynosić wodę baniakami?”
Teraz kolejny raz proszą o pomoc. W opublikowanym na Facebooku apelu piszą: „Nie damy się wyrzucić, woda jest prawem nas wszystkich, a nie towarem pozostającym w dyspozycji spółki”.
Co ciekawe, przeciwko ograniczeniu dostępu do wody (poprzez prywatyzację wodociągów) wypowiedział się niedawno papież Franciszek: „Podczas gdy stale pogarsza się jakość wody, którą dysponujemy, to w niektórych miejscach rozwija się skłonność do prywatyzacji tych szczupłych zasobów, stających się towarem, który jest podporządkowany prawom rynku. W rzeczywistości dostęp do wody pitnej i bezpiecznej jest istotnym, fundamentalnym i powszechnym prawem człowieka, ponieważ determinuje przeżycie osób i z tego względu jest warunkiem korzystania z innych praw człowieka. Ten świat ma poważny dług społeczny wobec ubogich, którzy nie mają dostępu do wody pitnej, gdyż jest to odmawianie im prawa do życia zakorzenionego w ich niezbywalnej godności”.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
klasyka „dziennikarska” strajk.eu. A czyją własnością jest ta kamienica? Niczyja? Wolne żarty!!! Z całą pewnością stanowi czyjąś „własność” bo to rzecz „święta”. I co, ktoś (skłotersi – co to qrwa jest: closzardzi, bezrobotni? a może „prekariat”) wpada i sobie „mieszka”? A tak na margienesie: kiedyś byłem na spotkaniu na jakim panienka ze „skłota” opowiadała o tych, którym się „skłotersi” nie podobają (bo syf, bardach, etc) i wcale to nie byli „właściciele”. Panienka „leciała” językiem który wypełniał wszelkie standardy 'MOWY NIENAWIŚCI”. I znowu kłania się podwójna moralność/hipokryzja/oportunizm pismactwa strajk.eu.