Lider WOŚP nie dostrzega niczego niestosownego w swojej wypowiedzi na temat Krystyny Pawłowicz. Opublikował oświadczenie, w którym tłumaczy się wyjątkowo mętnie i próbuje nadać swoim słowom inny kontekst.
Na fanpejdżu Jerzego Owsiaka pojawił się w niedzielę dziwny elaborat, w którym znajdujemy niewiele znaczące wspominki o uchylaniu się przed służbą wojskową i praktykach w organizacji zajmującej się pomocą chorym psychicznie. Lider WOŚP wyjaśnia, że w tym okresie wypracował umiejętności terapeutyczne. Zdanie „do armii już nigdy nie wróciłem, za to doświadczenie psychoterapeutyczne pozwala mi po dzień dzisiejszy podejmować decyzje i być w życiu ciągle otwartym na pozytywne wyzwania” przypuszczalnie ma wystawiać mu kwalifikacje do diagnozowania determinantów zachowań innych osób, w tym Krystyny Pawłowicz, której zalecił dwa dni temu uprawianie seksu, sugerując, że to tłumiony popęd jest przyczyną agresywnych wypowiedzi posłanki.
Skandaliczne wynurzenia Owsiaka spotkały się z licznymi głosami oburzenia. – Przykre, że zamiast zjednoczonej opozycji mamy zjednoczony seksizm. Przy całej antypatii dla bluzgającej Pawłowicz: Owsiak uderzył w kobiety – stwierdziła publicystka i działaczka feministyczna Anna Dryjańska. O sprawie pisaliśmy również na łamach Strajk.eu.
Owsiak przepraszać nie zamierza i broni swojej wcześniejszej wypowiedzi. „Nawet na krok nie cofnę moich słów, bo zaproponowałbym to każdemu sfrustrowanemu, z wiecznym fochem i agresywnymi wypowiedziami, bez względu na płeć, człowiekowi. Za daleko wybiegacie, interpretując moje słowa jako wypowiedź seksistowską” – czytamy w jego oświadczeniu. Próbuje również obciążyć posłankę odpowiedzialnością za swoje knajactwo, wskazując, że to Pawłowicz jest odpowiedzialna za degradacje języka debaty publicznej. „A jeżeli niepokoi Was to, co powiedziałem, to dlaczego nie niepokoją Was tak nieprawdopodobnie agresywne słowa osoby, parlamentarzysty, jak chociażby „zamknijcie zdradzieckie mordy”. To tylko jedna z ostatnich wypowiedzi Pani Pawłowicz. W mojej ocenie – ohydna i zła. Dlaczego w Polsce jest zgoda i przyzwolenie na taki język?” – ciągnie swój bezczelny wywód.
Najbardziej kuriozalny wydaje się jednak fragment, w którym Owsiak rozwija swoją wykładnie pojęcia „seks”. Otóż dowiadujemy się, że słynnemu dobroczyńcy nie kojarzy się ono wyłącznie z penetracją. „Dla mnie seks to właśnie przytulenie, to pieszczoty, to wszystko to, co możemy dać bliskiej osobie w najbardziej intymny sposób. Nie utożsamiajcie seksu jedynie ze stosunkiem płciowym!” – tłumaczy Jerzy Owsiak.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
No i przeprosił, jak się tego spodziewałem.
Izabela Łęcka nie może wypowiadać się zbyt otwarcie, bo straci sponsorów. A madame Dulska, z lorgnon nawet w kwiatki i pacyfki, pozostanie dulska.
Jeśli ktoś nie widzi nic niestosownego w wypowiedzi Owsiaka, bo seks przecież to samo dobro, niech porówna inne słowa – wytrychy kierowane często do kobiet: „Zachowuje się jakby miała okres”, „Jak zajdziesz w ciążę, to wyleczysz się z głupot i histerii” . Ani bycie w ciąży, ani fakt, że kobieta ma okres, nie jest przecież deprecjonujące, jednak udzielanie takich rad czy diagnozowanie stanów psychicznych – szczególnie w sytuacji, gdy kobieta nie jest miła i czarująca – jest zwyczajnie chamskie.
Swoją drogą, ciekawi mnie ta terapia seksem, na którą powołuje się Owsiak. Jakie to autorytety psychologiczne zalecają taką terapię? W jego wypowiedzi prostującej padły nazwiska Santorskiego i Eichelbergera, wywołuje je niczym swoich psychologicznych guru, ciekawe co wspomniani panowie na to? Czy tylko mnie się wydaje, że Owsiak przyprawił gębę psychologii? Skoro po rocznym kursie psychoterapii czuje się upoważniony do publicznego diagnozowania kobiety i zalecania jej terapii, to z jakich źródeł czerpie swoją wiedzę? Oczami wyobraźni widzę poważnego mężczyznę w okularach i z brodą (taki stereotyp), który całkiem serio mówi do swojej pacjentki: „Na pani dolegliwości i problemy (schizofrenia? depresja?zaburzenia kompulsywne?stany lękowe?) najlepszy będzie seks. Tylko proszę nie utożsamiać seksu ze stosunkiem seksualnym. Seks to przytulanie, dotykanie. Rozluźni się pani, poczuje motyle w brzuchu. Tak ja to przynajmniej rozumiem”.
Król jest nagi. Choć znaczna część „znamienitości” głośno wychwala jego piękne, kolorowe szaty.
Ja tez uwazam, ze w slowach J. Owsiaka nie bylo nic chamskiego ani niestosownego. Po pierwsze powiedzial to, co mysli wiekszosc Polaków, a po drugie, nie uzyl slów powszechnie uwazanych za obrazliwe. Dziwi mnie, ze lewicowy portal Na temat tak krytykuje Owsiaka. Skad tyle jadu w slowach ludzi, ze którymi w wiekszosci sie zgadzam?
Zdumiewa mnie nagonka na Owsiaka z powodu „recepty” dla Pawłowicz. Rozumiał bym ją, gdyby pochodziła od moherowych beretów, dla których seks to ciężki grzech, jeśli nie służy prokreacji i tylko w sakramentalnym małżeństwie. Ale dziwi mnie i zdumiewa, jeśli krytyka pochodzi ze środowisk liberalnych czy lewicowych. Nie trzeba być seksuologiem, by wiedzieć, że seks ma niezwykle pozytywny wpływ na życie psychiczne człowieka, na jego równowagę.
Owsiak wykazał maksimum miłosierdzia dla Pawłowicz, gdyby był złośliwy, to by zaproponował trawkę albo snickersa.
Zdumiewa mnie nagonka na Owsiaka z powodu „recepty” dla Pawłowicz. Rozumiał bym ją, gdyby pochodziła od moherowych beretów, dla których seks to ciężki grzech, jeśli nie służy prokreacji i tylko w sakramentalnym małżeństwie. Ale dziwi mnie i zdumiewa, jeśli krytyka pochodzi ze środowisk liberalnych czy lewicowych. Nie trzeba być seksuologiem, by wiedzieć, że seks ma niezwykle pozytywny wpływ na życie psychiczne człowieka, na jego równowagę.
Owsiak wykazał maksimum miłosierdzia dla Pawłowicz, gdyby był złośliwy, to by zaproponował trawkę albo snickersa.
tzw celebryci mają to do siebie że, dlatego że są celebrytami to juz jako namaszczeni są najmądrzejsi najpiękniejsi, a wystarczy tylko próbka wypowiedzi by stwierdzić że dany osobnik jest zwykłym pustym bucem chamem czy też złodziejem
Słowa pana Owsiaka nie są nacechowane płciowo. Powiedział coś co już dawno powinna usłyszeć pani Pawłowicz.
Całkowicie się zgadzam.
Po pierwsze: dr hab. poseł KP też twierdzi, że ludzi lubi. Personalne deklaracje niewiele znaczą niesprawdzone. Po drugie: dr hab. poseł KP nie ma „poglądów politycznych”. Z tego, co wiem (od rozsądnych ludzi z UW) zawsze była osobą zadziorną, konfliktową, nastawioną anty (niezależnie do czego – byle być i utwierdzać się). Jest to konstelacja cech właściwa wielu styropianowym (pozornie paradoksalnie), którzy niczego nie potrafili budować, tylko niszczyć. KP znalazła po prostu wspaniałe milieu w PiS, rację i racę istnienia.
Słowa JO nie były seksistowskie. Myślę, że są trafne w odniesieniu do wielu ludzi, różnych opcji politycznych.
Prawdziwym rewolucjonistą zaś kieruje miłość.
Zgodnie z definicją ze strony rownosc.info seksizm to: „Seksizm to pogląd o wyższości jednej płci nad drugą. Nierówność wg tego przekonania jest uzasadniana naturą lub kwestiami kulturowymi. Może dotyczyć wymiaru biologicznego, moralnego, intelektualnego. Najczęściej pojęcie to stosowane jest w kontekście postrzegania kobiet ze względu na ich płeć, jednak może być także używane w odniesieniu do negatywnego nastawienia, przekonań, działań wobec mężczyzn.”
W słowach JO nie widzę ani cienia seksizmu, a li i jedynie zwrócenie uwagi na możliwe źródła agresywnych i nienawistnych wypowiedzi i działań dr hab. poseł KP. Faktem jest, ze osoba spełniona w sferze seksualnej (szeroko rozumianej), z wysokimi poziomami oksytocyny oraz serotoniny, będzie skłonna ludzi raczej lubić, a przynajmniej nie nienawidzić.
JO strawestował hippisowskie powiedzenie „make love, not war”. I tyle. Pamiętając oczywiście,, że zwyciężył Viet Cong, a nie oryginalny przystanek.
Bardzo lubię ludzi, jestem miła i serdeczna, mam lewicowe poglądy, mimo że od dziesięciu lat nie uprawiam seksu. Porównanie z Panią posłanką mi uwłacza. Poglądy nie są kwestią życia seksualnego, a Owsiak nie jest seksuologiem.
Wyliczanko, od 10-ciu lat seksu nie uprawiasz, ale pamiętasz jeszcze, jak fajnym on był. A czy pani poślica pamięta? Z jej zachowań wynika, że nie. I Owsik jej to przypomniał.