Przez dwadzieścia cztery godziny nie pojedzie żaden pociąg ateńskiego metra – w ten sposób pracownicy demonstrują niezgodę wobec planów jego sprywatyzowania. Chcą również zwiększenia zatrudnienia i nakładów na bieżącą obsługę techniczną.

Metro Athinas i szereg innych podmiotów dotąd będących własnością państwa greckiego mają zostać sprzedane. Takie postanowienia zawiera ostatni „układ” Aten z Unią Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym. By „spłacać długi”, Grecja musiała przenieść do niezależnego od państwa funduszu (założona w 2016 r. Helleńska Korporacja Dóbr i Udziałów) przedsiębiorstwa i obiekty takie jak linie kolejowe czy większościowe pakiety udziałów w porcie w Salonikach i spółce gazowej DESFA. Krajowy przewoźnik kolejowy TrainOSE we wrześniu tego roku został w całości sprzedany państwowym włoskim liniom kolejowym Ferrovie dello Stato.

Pracownicy nie chcą, by podobnie było z metrem, toteż zdecydowali się zatrzymać pociągi na 24 godziny. Jako że trzema liniami kolei codziennie poruszają się tysiące mieszkanek i mieszkańców miasta, protest, chociaż anonsowany wcześniej momentalnie doprowadził do chaosu na drogach i potężnych korków.

„Pracownicy Metra sprzeciwiają się chaosowi, do którego doprowadzi prywatyzacja transportu miejskiego w Atenach” – czytamy w oświadczeniu wydanym przez strajkujących. Podkreślają oni również, że odkąd pojawiły się plany sprzedaży metra, Ministerstwo Transportu zaczęło traktować je po macoszemu – nie tylko nie ma inwestycji, ale brakuje pieniędzy nawet na podstawowe naprawy, a firma zatrudnia zdecydowanie zbyt małą liczbę pracowników. Ci, którzy pozostali, są zmuszeni do stałego brania nadgodzin, a w rezultacie wykonują swoje obowiązki przemęczeni. „Następuje degradacja instytucji i infrastruktury transportu miejskiego” – konkludują pracownicy i podkreślają, że nie spodziewają się poprawy sytuacji po tym, gdy znajdzie się chętny do nabycia metra. Ostrzegają podróżnych, że jeśli nic się nie zmieni, to niska jakość usług, dziś jeszcze przedstawiana jako „przejściowe problemy”, pozostanie na stałe.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…