Oprócz zapowiadanego na wrzesień wyjścia nauczycieli na ulice dojdzie najprawdopodobniej do buntu ratowników medycznych i protestu policjantów. Nie wykluczają tego również pielęgniarki. Wszystkie grupy walczą o wyższe płace.

Płace policjantów pozostają zamrożone od 2012, dlatego ich cierpliwość się kończy. Funkcjonariusz z kilkunastoletnim stażem może liczyć na zaledwie 3,5 tys zł brutto. Oprócz wyższych płac żądają też zwiększenia zatrudnienia. Prawo zabrania im strajkować, dlatego od dwóch miesięcy prowadzą akcję protestacyjną. Polega ona m.in. na tym, że zamiast wypisywać mandaty, udzielają pouczeń.

Delegacja mundurowych pojawiła się we wtorek w siedzibie premiera w Al. Ujazdowskich, licząc na to, że przekażą premierowi ich postulaty. Mateusz Morawiecki nie znalazł jednak dla nich czasu. Rozczarowani jego postawą policjanci wyrazili z tego powodu niezadowolenie i zapowiedzieli, że niedługo pojawią się w tym miejscu ponownie, lecz nie w liczbie dziesięciu osób a dziesięciu tysięcy.

Ratownicy medyczni żądają podwyżek / flickr.com

Dość biedowania i wyjątkowo trudnych warunków pracy mają ratownicy medyczni. Żadają dodatku do wynagrodzeń w wysokości 1600 zł. Obecnie czekają na rozmowy w tej sprawie z Ministerstwem Zdrowia. O napięciu grożącym protestem mówił w wypowiedzi dla radia Tok FM Karol Bielski, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego Meditrans. Bielski uznaje, że ratownicy mogą zastosować różne formy protestu. Jeżeli dojdzie do branego pod uwagę strajku włoskiego, skutki mogą być jego zdaniem tragiczne, bo karetki po prostu nie będą dojeżdżać do pacjentów na czas. Biorąc pod uwagę, że już teraz ambulansy w Warszawie wyjeżdzają do potrzebujących tylko 12 razy na dobę, dojdzie prawdopodobnie do zupełnego paraliżu ratownictwa.

Podkreślił jednak, że warunki wykonywania tego zawodu są skandaliczne. Potwierdza to relacja ratownika, który opowiedział o swojej szczegółach wykonywania zawodu portalowi gazeta.pl. Pomijając poziom płac, nie ma nawet możliwości zapewnienia podstawowej higieny. Odzież ratowników jest nieprana, karetki nie są myte, a wietrzone. Brud zagraża zdrowiu pacjentów. Jedynie ludzkie wymiociny ratownicy sprzątają sami – muszą, bo nie mogą znieść fetoru.

Protesty zapowiadają również pielęgniarki. O kilku miesięcy w wielu polskich szpitalach walczą o wyższe wynagrodzenia stosując alternatywną metodą strajkową: zbiorowe zwolnienia lekarskie.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty

W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…