Ta historia brzmi jak kryminalne story z czasów, gdy śmieciowe zatrudnienie było normą. Ale wydarzyła się w roku 2018 i to w rządzonym przez rzekomo progresywnych liberałów Poznaniu. Sprawa dotyczy osób zatrudnionych przez podwykonawce świadczącego usługi dla Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych.
Osoby strzegące obiektów poznańskiego ZKZL zostały oszukane przez zewnętrzną firmę, która ich zatrudniała. Jakie prawa zostały złamane? Praktycznie wszystkie. Jak ustaliła Inicjatywa Pracownicza, zatrudnione osoby zarabiały po 8 zł „na rękę”, a zatem poniżej wynagrodzenia minimalnego, do 28 sierpnia br. wszyscy pracownicy byli zatrudnieni na podstawie śmieciówek. O pomstę do nieba woła też bilans godzinowy: zatrudnieni przepracowywali niekiedy po 250-300 godz. oczywiście bez dodatku za pracę w ponadnormatywnym wymiarze. Wynagrodzenia wpływały na konto z dużym opóźnieniem. Wreszcie – pracodawca odprowadzał składek ZUS od pełnej kwoty przekazywanego wynagrodzenia, ale jedynie od 13,70 zł miesięcznie. W ten sposób jeden pracownik miesięcznie tracił (w wynagrodzeniu netto i składkach ZUS) nawet po ponad 1000 zł.
Pierwsze informacje o łamaniu prawa zaczęły się pojawiać w sierpniu br. Wówczas podwykonawca został zmuszony do zatrudnienia podwładnych na podstawie umów o pracę. Niewiele to zmieniło, bo prawo było nada obchodzone. Pracownicy zostali zatrudnieni na 1/16 etatu, choć ich czas pracy zdecydowanie przekracza pełny etat. Co gorsza, znów problemem były poślizgi w wypłatach – pełne wynagrodzenia za wrzesień wpłynęły dopiero na początku listopada.
„Kwoty, które w przetargu były oferowane przez tę firmę, jednoznacznie wskazują, że wykonanie usługi będzie możliwe jedynie przy łamaniu praw pracowniczych i stosowaniu wyzysku” – alarmuje Inicjatywa Pracownicza. która od lat walczy z patologiami w publicznych instytucjach. Związek bronił już sprzątaczek zatrudnionych na Uniwersytecie Adama Mickiewicza i w poznańskich sądach, a także portierów i portierek pracujących na terenie Uniwersytetu Przyrodniczego.
W sprawie ZKZL poszkodowanych jest około 30 osób. Sprzątaczki, które zdecydowały się ujawnić aferę były poddawane nieuprawnionej presji ze strony pracodawcy. Jedna z nich została zwolniona, „bo wiedziała za dużo”, dwie były zastraszane. Mimo to zdecydowały się ujawnić skandaliczny proceder.
Jutro o godz. 13:00 pod Urzędem Miasta w Poznaniu odbędzie się protest przeciwko łamaniu praw pracowniczych w spółkach należących do miasta. Więcej informacji można znaleźć tutaj.
Czego oczekują organizatorzy protestu? Inicjatywa Pracownicza wystosowała cztery żądania:
1. Osoby pracujące w portierniach w ww. obiektach zostały od 1 stycznia 2019 roku zatrudnione na umowę o pracę bezpośrednio przez ZKZL lub inną spółkę należącą do miasta.
2. Domagamy się audytu i zweryfikowania form zatrudnienia osób, pracujących w obiektach należących do miasta, tak zajmujących się dozorem mienia jak też jego sprzątaniem.
3. Wyciągnięcie odpowiednich konsekwencji wobec firm i osób, które dopuściły się nieprawidłowości.
4. Doprowadzenia do sytuacji, aby pracownikom, którzy stracili na ww. formach zatrudnienia, naprawić szkody – zwłaszcza w stosunku do wynagrodzenia.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…