W ubiegłym roku burmistrz Hajnówki Jerzy Sirak zabronił marszu ku czci „żołnierzy wyklętych”, ale sąd uchylił jego decyzję. Samorządowcy się jednak nie poddają. Najpierw rada miejsca wydała uchwałę potępiającą inicjatywę, a dziś burmistrz zakazał maszerowania. Wydał przy tym czterostronicowe uzasadnienie.
Argumenty przywołane przez Siraka są bardzo poważne. Burmistrz odwołuje się do przebiegu poprzedniej, ubiegłorocznej edycji marszu, przypominając, że jest on nadal badany przez prokuratorów pod kątem możliwości propagowania symboli faszystowskich oraz nawoływania do nienawiści na tle narodowym i religijnym.
– Bezspornym w sprawie jest, iż w ubiegłorocznym zgromadzeniu organizowanym dnia 24 lutego 2018 r. jego uczestnicy prezentowali symbole krzyża celtyckiego, odznaki trupiej główki z piszczelami tzw. „Totenkopf”, z literami ŚWO, wznosili okrzyki „Narodowa Hajnówka”, gloryfikowali postaci Romualda Rajsa pseudonim „Bury” odpowiedzialnego za dokonanie zbrodni na ludności prawosławnej narodowości białoruskiej dokonanych na przełomie stycznia i lutego 1946 roku w pobliskich Zaleszanach, Starych, Zaniach i Końcowiźnie w postaci okrzyków: „Bury – nasz bohater” – pisze burmistrz w uzasadnieniu decyzji. Dodaje, że nacjonaliści zamierzają maszerować obok prawosławnego soboru Trójcy Świętej, co nosi prowokacyjny charakter.
Sirak wskazuje, że krzyż celtycki, który pojawiał się na każdym marszu nacjonalistów w Hajnówce, był już przedmiotem zainteresowania sądów i zapadały wyroki w sprawie jego eksponowania, jako międzynarodowego symbolu rasizmu i faszyzmu. Przypomina, że przedstawiając „Burego” jako „swojego bohatera” uczestnicy marszu chwalili jego działania w regionie Hajnówki i Bielska Podlaskiego, gdzie oddział Romualda Rajsa zamordował 79 osób cywilnych. Wśród nich były kobiety, dzieci i osoby w podeszłym wieku. Podczas marszu w 2018 r. oraz w różnych wypowiedziach dla mediów główny organizator wydarzenia Dawid Poleszuk twierdził, że ofiary te padły przypadkowo, gdyż „Bury” prowadził wojnę i nie dało się ich uniknąć. – Był to znakomity żołnierz – mówił działacz Narodowej Hajnówki portalowi poranny.pl przed drugą edycją marszu.
W dalszej części pisma burmistrz Hajnówki tłumaczy, że całokształt działań nacjonalistów podczas marszów wpisuje się w definicję nawoływania do nienawiści wobec prawosławnych oraz osób pochodzenia białoruskiego. Przypomina, że przeciwna marszowi jest również hajnowska rada miejska. Przeciwko przyjęciu symbolicznego oświadczenia, w którym negatywnie oceniono i marsz, i „Burego, była tylko czwórka radnych PiS (jeden z nich, Mieczysław Dmiter, sam zresztą maszerował w swoim mieście ku czci „wyklętych”). Stanowisko prawicowców brzmiało dość absurdalnie – w ich ocenie to „pseudodemokratyczne organizacje”, które przyjeżdżają do Hajnówki, by protestować przeciwko nacjonalistom, organizują „uwłaczający spektakl” na ulicach i obrażają prawosławnych mieszkańców. Co zaś powinien zrobić burmistrz według PiS? Po prostu… zorganizować miejskie uroczystości i też wychwalać antykomunistyczne podziemie.
Organizatorzy marszu mogą odwołać się od decyzji burmistrza do wojewody, ostatecznie zaś sprawę rozstrzygnie sąd. Burmistrz Hajnówki ma nadzieję, że jego argumenty zostaną uwzględnione. W 2017 r. próba przekonania sędziów, że nacjonaliści posługują się nienawistną symboliką i nawołują do agresji na tle etnicznym, zakończyła się niepowodzeniem. Przywódca Młodzieży Wszechpolskiej w Białymstoku w komentarzu dla Radia Białystok wyraził przekonanie, że i tym razem będzie podobnie. Powtórzył przy okazji sugestię, że „Bury” jest bohaterem, bo walczył z komunistami.
Sprzeciw przeciwko działaniom nacjonalistom zamierzają wyrazić działacze antyfaszystowscy (odrębnym marszem pamięci) oraz Obywatele RP. Również podobnie jak rok temu mieszkańcy i goście, którym nie jest obojętna prawda historyczna i pamięć o ofiarach, będą jeszcze przed startem marszu składać kwiaty oraz znicze w centrum miasta. D
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Burmistrz się nie ma co tłumaczyć. Po prostu zakazuje propagowania bandytyzmu. I szlus!