Prawicowy terrorysta wtargnął do synagogi w Poway, niedaleko San Diego w amerykańskim stanie Kalifornia. Zastrzelił jedną osobą i ranił kolejne trzy. John T. Earnest, bo o nim mowa, jest biały, ma 19 lat, lubi ostrą prawicę, imponuje mu przemoc. Zainspirowały go niedawne ataki w Nowej Zelandii.

Śledztwo trwa, na bieżąco informuje o nim media szeryf hrabstwa, w którym doszło do zamachu, Bill Gore. Nie ma jednak wątpliwości, że chodzi o zbrodnię motywowaną nienawiścią. Earnst trafił już do aresztu, ma status podejrzanego.

Po sieci krąży „manifest”, który według miał zostać napisany przez napastnika i opublikowany na krótko przed tym, jak w sobotę, 27 kwietnia, zaatakował ludzi w synagodze w Poway. W rozmowie z dziennikarzami Gore przyznał, że policja przygląda się publikacjom podejrzanego w sieciach społecznościowych. Analizuje także „list otwarty”, który rzekomo napisał w przededniu ataku, wyjaśnił jednak, że funkcjonariusze muszą jeszcze potwierdzić i udowodnić autentyczność oraz autorstwo tego tekstu.

Chodzi o ośmiostronicowy dokument, o którym głośno już nie tylko na Facebooku czy Twitterze; zajęły się nim także niektóre amerykańskie media. Zawartych jest w nim wiele uderzających podobieństw do manifestu przypisywanego napastnikowi z w Christchurch w Nowej Zelandii. Zbrodnia ta zresztą jest tam wskazana jako inspiracja. Pewną osobliwością tego tekstu jest kwestionariusz, w którym autor odpowiada na własne pytania dotyczące ideologii i jego stosunku do religii i terroryzmu.

„Manifest” wypełniony jest antysemickimi obelgami i rasistowskim slurem. „Żydostwo”, które doprowadziło do „utrwalenia widma zagłady” europejskiej rasy jawi się jako najgroźniejsze zjawisko. Autor, przedstawia się jako „człowiek europejskiego pochodzenia” i „potomek jednego z pierwotnych kolonistów”. Dalej wyjaśnia, że chociaż jako „jednostka” może zabić jedynie niewielką liczbę Żydów, to ma nadzieję, że jego czyn zainspiruje innych „do zajęcia stanowiska”.

Mało tego, Earnst pisze również, że jest autorem podpalenia pobliskiego meczetu, do którego doszło miesiąc wcześniej. Wówczas nikt nie odniósł żadnych obrażeń, a zniszczenia były stosunkowo niewielkie. Policja stanowa sprawdza czy sprawca niedzielnej masakry mógł być zamieszany w ten incydent. Z wypowiedzi śledczych, które przytaczają amerykańskie media wynika, że jest to dość prawdopodobne. Trop taki podpowiadają bowiem wykonane sprayem bazgroły na elewacji meczetu, które nawiązują do wydarzeń w Nowej Zelandii.

Pojawiła się również niepotwierdzona informacja, iż Earnst umieścił na portalu społecznościowym Reddit informację, iż swój makabryczny wybryk w synagodze w Powey, który zaplanował wcześniej, miał relacjonować na żywo na Facebooku. Jego konto na tej platformie zostało jednak zawieszone.

Poprzedni antysemicki atak terrorystyczny w Stanach Zjednoczonych miał miejsce w październiku ubiegłego roku w synagodze w Pittsburghu, w stanie Pensylwania. Zginęło wówczas 11 osób, a siedem odniosło rany.

Prawicowy terroryzm to prawdziwa plaga w USA, jego skala jest nieporównywalna z działaniami fanatycznych islamistów. Wynika to jasno z danych ujawnionych w 2017 r. przez Nation Institute i oraz opracowań Government Accountability Office oraz National Consortium for the Study of Terrorism and Responses to Terrorism.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. O, prawdziwy demokrata – podpala meczety i zabija w synagogach. Ale byłby jeszcze demokratszy, gdyby i zrobił kuku jakiemuś kościołowi. Ale któremu!? Tam jest ich tyle, że zgłupiał i poprzestał na tych dwóch.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…