Związek zawodowy Cockpit poinformował o planowanym na jutro strajku pilotów, który potrwa od 8.00 do północy. Będzie to już 13. strajk pracowników Lufthansy licząc od kwietnia 2014.
Związkowcy sprzeciwiają się decyzji zarządu Lufthansy o likwidacji miejsc pracy i sprzedaży części obsługiwanych samolotów innym liniom lotniczym. Dotychczasowe rozmowy z niemieckim przewoźnikiem prowadzone przez Cockpit zakończyły się fiaskiem. Piloci zapowiedzieli kolejny, 13. już z kolei strajk, licząc od kwietnia zeszłego roku, kiedy zarząd ogłosił zmiany. Ostatni protest odbył się w marcu 2015.
Pracownicy i związkowcy nie chcą ustąpić w kwestiach z ich punktu widzenia kluczowych, takich jak warunki przechodzenia na emeryturę. Piloci na dzień dzisiejszy mogą ubiegać się o nią w wieku 55 lat. Zachowają wówczas świadczenie w wysokości 60 proc. wynagrodzenia. Związkowcy Cockpitu, który reprezentuje w sumie 5400 pilotów, domagają się, by granicą tą mógł stać się wiek 53 lat.
Tymczasem Lufthansa w ramach programu radykalnych cięż chce w ogóle pozbawić tych przywilejów młodych pilotów, których zatrudniła w ostatnim czasie. Boi się konkurencji ze strony tanich linii lotniczych m.in. z Azji. Chce rozbudowywać ten sektor, dlatego roszczenia pracowników są dla niej kłopotem. Najchętniej odsyła nowo zatrudnianych do pracy w tanich spółkach córkach.
Ocenia się, że strajki pilotów będą ją jednak słono kosztować: mówi się nawet o 300 mln euro strat.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…