Wielka Brytania nie dogada się z Brukselą w sprawie warunków brexitu do końca maja, a zatem Londyn musi zorganizować wybory do Parlamentu Europejskiego. Faworytem do zwycięstwa w tym wyścigu jest partia założona specjalnie na tą okoliczność. Nazywa się Brexit, a jej przywódcą jest prawicowy demagog Nigel Farage.

To będą trudne wybory dla dwóch dominujących dotąd ugrupowań politycznych – rządzącej wciąż Brytanią Partii Konserwatywnej premier Theresy May i Partii Pracy, która pod przywództwem Jeremy’ego Corbyna jest obecnie liderem sondaży przez wyborami do Izby Gmin. Starcie o europarlament będzie zderzeniem nieco innych determinantów postaw wyborczych. Spora część obywateli zagłosuje za albo przeciwko brexitowi.

Ostatnie sondaże wskazują, że w przypadku wyborów europarlamentarnych największe szanse na zwycięstwo ma Brexit Party, formacja powstała 25 marca, której celem jest skupienie niezadowolenia z powolnego procesu wystąpienia Brytanii z Unii Europejskiej. Jej twórca, Nigel Farage, były lider nacjonalistycznej UKIP liczy, że efemeryda zbierze głosy wyborów zarówno z prawa, jak i z lewa.

Jego plan ma spore szanse powodzenia. Badanie przeprowadzone 30 kwietnia dla YouGov daje jego komitetowi poparcie 30 proc. ankietowanych. Druga w zestawieniu Labour Party cieszy się poparciem 21 proc., co można w normalnych okolicznościach nazwać by katastrofalnym wynikiem, gdyby nie fakt, że główny rywal lewicy, Partia Konserwatywna zanotowała jeszcze znaczniejszy spadek – chce na nią głosować zaledwie 13 proc. respondentów. Na czwartej pozycji plasują się Liberalni Demorkaci, a kolejne miejsce zajmuje, również sensacyjnie, brytyjska partia Zielonych, która odbiła laburzystom część elektoratu i cieszy się obecnie sympatią 9 proc. badanych.

Dlaczego Brytyjczycy muszą wybierać deputowanych do PE, skoro ich kraj ma czas do 31 października na opuszczenie wspólnoty? Theresa May oskarża o to lidera opozycji. Jej zdaniem betonowa postawa Jeremy’ego Corbyna doprowadziła do zablokowania procesu brexitu, co skończyło się brakiem akceptacji Izby Gmin dla projektu warunków porozumienia. Lider Labour Party odpowiada spokojnie, że to konserwatyści doprowadzili do referendum brexitowego, a następnie przez kilka lat nie byli w stanie ustalić zadowalającego wszystkie strony planu wyjścia z Unii.

Brytyjczycy pójdą do urn 23 maja.

paypal
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…