Porównał uczestniczki czarnego protestu z hitlerowcami. Sąd skazał go za zniesławienie

Zrzut ekranu z profilu Rafała S. na Facebooku

To już prawomocny wyrok: Rafał S., który zestawił koleżanki z pracy, uczestniczące w „czarnym proteście” z hitlerowcami, musi je przeprosić i zapłacić im zadośćuczynienie.

Sąd Okręgowy w Gliwicach utrzymał w mocy ubiegłoroczny wyrok Sądu Rejonowego w Zabrzu. Na jego mocy Rafał S., były nauczyciel Zespołu Szkół Specjalnych nr 39 w Zabrzu (nazwa sprzed reformy) został skazany za zniesławienie dziesięciu kobiet pracujących w tej samej placówce.

Mężczyzna opublikował na swoim profilu na Facebooku zdjęcie nauczycielek w czarnych strojach, wykonane podczas przerwy międzylekcyjnej. Wrzuciła je wcześniej, z widocznością „tylko dla znajomych”, jedna z kobiet. Fotografia była symbolicznym aktem przyłączenia się do ogólnopolskiego „czarnego protestu”. Rafał S. skomentował pod zdjęciem, że kobiety czeka bezrobocie i że są one zwolenniczkami „mordowania upośledzonych dzieci”. Zestawił również fotografię ze zdjęciami hitlerowców oraz ze zdjęciami z okresu stanu wojennego w Polsce.

Rafał S. doniósł również na swoje koleżanki do nauczycielskiego rzecznika dyscyplinarnego. Sprawa przed komisją dyscyplinarną zakończyła się jednak ich uniewinnieniem. Cztery nauczycielki założyły mu wówczas sprawę karną. W niej zapadł wyrok skazujący mężczyznę na osiem miesięcy prac społecznych, w wymiarze 20 godzin w miesiącu, ponadto nakazano mu wypłacenie każdej z pokrzywdzonych 5 tys. złotych zadośćuczynienia i wpłacenie 20 tys. nawiązki na rzecz prowadzonego przez pokrzywdzone Stowarzyszenia Bez Barier w Zabrzu. Poza tym Rafał S. miał kobiety – w mediach tradycyjnych i społecznościowych – przeprosić.

Sąd Okręgowy w Gliwicach pozostawił wyrok niemalże bez zmian – zmniejszył jedynie wysokość nawiązki do 5 tys. złotych. Przeprosin jednak kobiety nadal się nie doczekały. Jak pisze katowicka „Gazeta Wyborcza”, Rafał S. zamiast umieścić stosowny wpis na Facebooku, publikował na swoim profilu… zdjęcia Adolfa Hitlera. W szkole, gdzie był zatrudniony jesienią 2016 r., już nie uczy. Dyrekcja dowiedziała się, że miał na swoim koncie prawomocny wyrok za kradzież.