Państwowa Inspekcja Pracy w okresie wakacyjnym pieczołowicie sprawdza czy szkoły, które uczestniczyły w wiosennym strajku nauczycieli dopełniły formalnych obowiązków. A w przypadku stwierdzenia wątpliwości, inspektorzy kierują sprawę do prokuratury.
– Inspektorzy pracy przeprowadzili 108 kontroli związanych z problematyką sporów zbiorowych w placówkach oświatowych. W związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami skierowali do pracodawców 20 wniosków w wystąpieniach i wydali trzy polecenia ustne. W pięciu przypadkach skierowali do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa – powiedziała Dziennikowi Gazecie Prawnej Danuta Rutkowska, rzecznik prasowy głównego inspektora pracy.
Pretekstem do kontroli jest art. 8 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 174 ze zm.), który obliguje pracodawcę do niezwłocznego podjęcia rokowań w celu rozwiązania sporu w drodze porozumienia i zawiadomienia o powstaniu sporu właściwego okręgowego inspektora pracy.
Rząd zdaje sobie sprawę, że podczas spontanicznego dołączenia do strajku, wielu dyrektorów szkół nie było w stanie dopełnić tych wymagań. A zatem jest to słaby punkt nauczycielskiego ruchu oporu, w który postanowiono uderzyć teraz, kiedy w grę wchodzi kolejna akcja strajkowa. <>Przepisy Ministerstwa Edukacji Narodowej mówią, że jest to naruszenie przepisów ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych przez niedopełnienie obowiązków, za które może zostać nałożona kara grzywny i ograniczenia wolności. To właśnie resort edukacji nakazał PIP przeprowadzenie kontroli.
Nauczyciele nie mają złudzeń – Państwowa Inspekcja Pracy nie kieruje się troską o ich dobro.
– Postępowanie PIP to nic innego jak forma nacisku na nas, abyśmy nie zachęcali pracowników do protestów. Takie „naloty” sprawiają, że nauczyciele zaczynają wątplić, czy strajk jest legalny i czy może im coś w związku z tym grozić – mówi Marek Pleśniar, dyrektor Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
Sławomir Wittkowicz, przewodniczący WZZ Solidarność-Oświata przyznaje racje rządowi, który domaga się przeprowadzenia pełnej procedury sporu zbiorowego przed ewentualnym strajkiem jesienią.
– Dla nas istotne jest stanowisko resortu pracy, który uważa, że procedurę trzeba powtórzyć. Nie chcemy się narazić na zarzut, że zorganizowaliśmy we wrześniu nielegalny strajk. Będziemy więc szukać innych form zwrócenia uwagi na problemy płacowe nauczycieli – podkreśla.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
To dobra wiadomość. Przecież żyjemy w państwie prawa. Niestety, zapracowani inspektorzy nie zdążą odwiedzić inwestycji realizowanych po wygranych przetargach i opłacanych z budżetu samorządów i Skarbu Państwa. Nie zauważą, że polowa, optymistycznie, pracowników pracuje na czarno, bez płacenia PIT, czy składek ubezpieczenia. Oczywiście, nikt, nawet NIK, przy okazji nie zajrzy do urzędów pracy, aby sprawdzić, dlaczego cudzoziemcy z ważną wizą czekają po dziewięć miesięcy na skierowanie? Czyżby komuś pomyliły i błędnie kojarzyły terminy?
Na pocieszenie warto pamiętać, że szlachetna dziś europosłanka z tą krakowską stłuczką dostala pół miliona głosów, głosząc, penie na przykladzie wlasnej rodziny, że nauczyciele pracują za malo/ To największy sukces intelektualny transformacji. narod slusznie zrozumiał, że nie matura, promuje na prezydenta i noblisty. OTAKE walczyli Polacy, no to mają!!!
zatrudnianie na lewo i nie placenie zus nikogo nie obchodzi nawet zusu
Kolego Scorpio nr7 a czy podać Ci szefie przykłady kiedy ta twoja inspekcja przymykala oko na działania kapitalistiw? Tak nienawidzisz tego Nowaka że zawsze po nim jedziesz, masz jakąś obsesję na jego punkcie?
Nie nienawidzę Nowaka a dętej propagandy. Jeżeli masz z tym problem – to już nie moje zmartwienie. A że Piotruś-Pan uprawia w najlepsze propagandę poziomem nie odstającą z dawnego Żołnierza Wolności to widać na każdym kroku. Każda bzdura czy fejk są dobre aby dokopać ludziom pressesa. Nie tędy droga.
Wracając jednak do PIP. Może szanowny kolega nie zauważył, ale kontrole (zgodnie z zapisami ustawy powstałymi za światłych i demokratycznych rządów Donalda Pluska MA OBOWIĄZEK POWIADOMIĆ PRACODAWCE O KONTROLI. I to na siedem dni naprzód!
I powiedz mi JAKIM CUDEM ma cokolwiek wykryć? Pracującym na czarno daje się dzień wolny i szukaj Szarik szukaj… A dokumenty dot. akcji protestacyjnej łatwo sprawdzić.
I jak to się ma do twierdzeń szanownego kolegi o ,,przymykaniu oka”?
A Piotruś-Pan – kolejny raz w swoim żywiole. Czy pana redachtora nie uczyli w ty akademii pirszomajowy, że PRAWA NALEŻY PRZESTRZEGAĆ?
To juz kolejny raz – bo tak wygodniej – nawołuje pan redaktor do łamania prawa. raz – przez nauczycieli którzy nie odrobili lekcji w materii organizowania strajków, dwa nawoływanie PIP do niedopełnienia obowiązków jakie nakłada na inspektorów państwowej było nie było instytucji ustawa?
Ciekaw jestem dlaczego nie stosuje pan takiego wybiorczego podejścia do ustawodawstwa w przypadku obicia mordy uznawanemu przez pana za ,,lewicowca” kolesiowi czy jakiemuś zawodowemu demonstrantowi z tęczowej demonstracji?
Bo to swojaki?
Bardzo nieładnie panie o.m.c. lewicowy redaktorze.