Związki zawodowe są w Polsce za silne, hamują rozwój gospodarczy i dbają wyłącznie o interes własnych etatowych działaczy – podobne „prawdy objawione” słyszymy od lat. Tyle, że prawdy w tym niewiele, co dobitnie pokazuje nowy raport Głównego Urzędu Statystycznego.

Według wyliczeń GUS do związków zawodowych należy w Polsce półtora miliona pracowników i pracownic. To mało – jedynie 16,3 proc. osób zatrudnionych na podstawie stosunku pracy i 4,9 proc. całej dorosłej ludności Polski. W dodatku w ciągu ostatniego pięciolecia liczba zrzeszonych w pracowniczej organizacji spadła (nieznacznie, ale jednak).

GUS doliczył się ponad dwunastu tysięcy związków zawodowych różnej wielkości – przeciętnie w jednej organizacji zrzeszone jest 127 osób, mediana wynosi 38 osób. Zdecydowanie najwięcej pracowników i pracownic (87,5 proc.) należy do największych central należących do Rady Dialogu Społecznego. Najwięcej organizacji związkowych (23 proc. wszystkich) działa w edukacji. Związki są również wyraźnie obecne w administracji publicznej i przetwórstwie przemysłowym. Na przeciwnym biegunie znalazły się branża informatyczna, usługi oraz kultura i rozrywka.

Ilu zaś jest etatowych związkowców, którzy według popularnego mitu szerzonego przez neoliberałów blokują działania firm i szkodzą gospodarce? Okazuje się, że tylko 4 proc. wszystkich związków – jak można się domyślić, tylko te największe – w ogóle zatrudnia etatowych pracowników. Dla kontrastu aż 72,5 proc. wszystkich zrzeszeń pracodawców ma na etatach osoby, które zajmują się wyłącznie realizowaniem statutowych celów organizacji. Wszystkich zrzeszeń biznesu jest 400, mają 19 tys. członków – to w większości firmy. Jeśli doliczyć osoby zatrudniane przez związki i przez organizacje pracodawców na innych umowach niż stała umowa o pracę, i tak większy personel mają organizacje pracodawców.

Kolejny stereotyp to majątek związków – jak się okazuje, jedynie 1,7 proc. wszystkich organizacji dysponowało w 2018 r. majątkiem przekraczającym 500 tys. złotych. W przypadku organizacji biznesu to 26 proc. Wśród mniej zamożnych organizacji pracodawców najczęściej spotykany majątek przekraczał 50 tys. złotych – kwotę, o której większość organizacji pracowniczych może pomarzyć. W przypadku 52,5 proc. związków roczny budżet wynosił od 5 do 50 tys. , ale aż 34 proc. organizacji broniła pracowników, mając do dyspozycji mniej niż 5 tys. złotych.

GUS ustalił również, jakie problemy dla działalności swoich organizacji widzą i związkowcy, i przedsiębiorcy. Okazało się, że jedni i drudzy wskazują niejasne przepisy prawa (odpowiednio 33 i 46 proc. wskazań). Ale jeśli dla biznesu problem nr 2 to utrudnione kontakty z administracją państwową i samorządową, to już według związkowców niemal takim samym kłopotem jak niedopracowane przepisy była komunikacja z pracodawcami. Zebrała 31 proc. wskazań.

patronite
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…