Byli ratownicy medyczni, skazani za gwałt na tłumaczce podczas wyjazdu zagranicznego, być może trafią jednak za kraty. Sąd zdecydował o ponownym rozpatrzeniu sprawy.

wikipedia commons
wikipedia commons

Kobieta była najpierw molestowana seksualnie przez jednego z mężczyzn, następnie dwukrotnie zgwałcona przez drugiego. W trakcie napaści miała atak padaczki i nie była w stanie się bronić. Kobieta mówiła, że nikt z osób obecnych na konferencji jej nie pomógł. Wyrok wzbudził oburzenie zarówno u ofiary i jej rodziny, jak i organizacji kobiecych; sprawa stała się sztandarowym przykładem lekceważenia, z jakim traktuje się tego typu przestępstwo.

Mimo oczywistych dowodów gwałtu – zadrapań na ciele i materiału genetycznego sprawcy – policja złożyła wniosek o umorzenie sprawy. Został on jednak odrzucony przez prokuraturę, która usiłowała namówić panią Aleksandrę na ugodę. Podczas procesu, adwokatka oskarżonych, pytała ofiarę o długość spódnicy jaką miała na sobie. – Do zdarzenia doszło w czasie zabawy. Ratownicy spożywali alkohol, a pani Aleksandra wino do kolacji. Musimy też brać pod uwagę, że zachowanie mężczyzn po alkoholu nie jest w pełni świadome – mówiła Jolanta Rudzińska, szef Prokuratury Rejonowej w Elblągu, którą usatysfakcjonował wyrok w zawieszeniu.

Sprawa wzbudziła oburzenie mediów i organizacji kobiecych. „Od lat od kobiet, które doświadczyły przemocy, wciąż i wciąż słyszmy te same opowieści, wciąż wyroki za przemoc wobec kobiet, to w większości (ponad 80%) wyroki w zawieszeniu, które powodują, że sprawca czuje się bezkarny. Wyroki za gwałt ze szczególnym okrucieństwem są w Polsce najniższe w Europie – średnia to 3,3 lata (!), wciąż kobiety skarżą się, że winą i odpowiedzialnością za gwałt, przemoc psychiczną, fizyczną czy ekonomiczną obarcza się właśnie je. Wciąż wśród przedstawicieli i przedstawicielek instytucji, które są zobowiązane do pomocy (policja, ośrodki pomocy społecznej, służby medyczne) powszechne są i powielane stereotypy, że kobieta czymś musiała sobie „zasłużyć” na przemoc – wyglądem, zachowaniem. I wciąż usprawiedliwia się przemocowców i gwałcicieli” – pisały w liście otwartym organizatorki akcji protestacyjnej.

Zarówno pani Aleksandra, jak i sprawcy gwałtu, którzy nie przyznają się do winy i twierdzą, że kobieta wymyśliła całą sytuację, odwołali się od wyroku, który został uchylony przez sąd okręgowy. Teraz sprawę ponownie rozpatrzy sąd rejonowy.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. W takich przykładowo Chinach tego typu czyny karane są m.in. śmiercią przez strzał w tył głowy. Tamtejsi sędziowie raczej nie wahają się stosować najwyższego wymiaru kary dla bandytów. Ale przecież to jest „straszny komunistyczny reżym”. W „wolnych krajach” natomiast sędziowie ZAWSZE trzymają stronę silniejszego, czyli bandyty.

    1. tak,tak… a za zabójstwo darmowa ochrona całodobowa (np. przed linczem), darmowy dach nad głową, ogrzewanie, darmowe wyżywienie, playstation, siłownia i inne atrakcje (na koszt podatnika) …

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…